Ping-pong i jugosłowiańskie sukienki – jak przez 20 lat Chiny i USA szukały kontaktu
pokaż spoiler Fot: zawodnicy amerykańskiej reprezentacji pingpongowej na Wielkim Murze, Chiny, kwiecień 1971 roku
Pierwszym oficjalnym reprezentantem USA na ziemiach komunistycznych Chin był nastoletni hippis. Ale zanim to się stało, Amerykanie szukali Chińczyków w Warszawie… na pokazie jugosłowiańskiej mody.
Jest rok 1949. W Pekinie towarzysz Mao Zedong ogłasza powstanie nowego raju na ziemi – Chińskiej Republiki Ludowej
Stare władze Chin, wspierane przez zachód i dysponujące miejscem w Radzie Bezpieczeństwa ONZ ewakuują się na skalisty Tajwan. Siedzą tam do dziś, ciągle oficjalnie deklarując, że stolica tego kraju leży w kontynentalnym Nankinie. Tymczasem nowy twór jest przyjaźnie witany przez braterskie kraje demokracji ludowej, w tym Polskę. Jak się miało okazać – przyjaźń ta trwała tylko do czasu.
Jednocześnie przez kolejne sześć lat nowe państwo nie nawiązało absolutnie żadnych kontaktów z USA
W 1955 roku za pośrednictwem Rządu PRL w Pałacyku Myślewickim w warszawskich Łazienkach odbywają się pierwsze rozmowy między ambasadorami, które trwają, z przerwami, przez kilkanaście lat. Nie były one nazbyt owocne, a najciekawsza jest chyba ich atmosfera. Wiele komunikatów pisano na kartkach albo gestykulowano, bo nie ulega wątpliwości iż polskie i sowieckie służby chciały na tej gościnności sporo zyskać i cały budynek był jednym wielkim gabinetem podsłuchowym.
W połowie lat 60-tych nawet ta wątła nitka się urywa
Towarzysz Mao, jak na komunistę przystało zaczyna kolejną rewolucję (przy okazji, jak na komunistę przystało, dokłada kolejne kilkadziesiąt milionów trupów na swoje sumienie) i wycofuje wszystkich dyplomatów, poza ambasadorem w Czytaj dalej...
Ping-pong i jugosłowiańskie sukienki – jak przez 20 lat Chiny i USA szukały kontaktu
pokaż spoiler Fot: zawodnicy amerykańskiej reprezentacji pingpongowej na Wielkim Murze, Chiny, kwiecień 1971 roku
Pierwszym oficjalnym reprezentantem USA na ziemiach komunistycznych Chin był nastoletni hippis. Ale zanim to się stało, Amerykanie szukali Chińczyków w Warszawie… na pokazie jugosłowiańskiej mody.
Jest rok 1949. W Pekinie towarzysz Mao Zedong ogłasza powstanie nowego raju na ziemi – Chińskiej Republiki Ludowej
Stare władze Chin, wspierane przez zachód i dysponujące miejscem w Radzie Bezpieczeństwa ONZ ewakuują się na skalisty Tajwan. Siedzą tam do dziś, ciągle oficjalnie deklarując, że stolica tego kraju leży w kontynentalnym Nankinie. Tymczasem nowy twór jest przyjaźnie witany przez braterskie kraje demokracji ludowej, w tym Polskę. Jak się miało okazać – przyjaźń ta trwała tylko do czasu.
Jednocześnie przez kolejne sześć lat nowe państwo nie nawiązało absolutnie żadnych kontaktów z USA
W 1955 roku za pośrednictwem Rządu PRL w Pałacyku Myślewickim w warszawskich Łazienkach odbywają się pierwsze rozmowy między ambasadorami, które trwają, z przerwami, przez kilkanaście lat. Nie były one nazbyt owocne, a najciekawsza jest chyba ich atmosfera. Wiele komunikatów pisano na kartkach albo gestykulowano, bo nie ulega wątpliwości iż polskie i sowieckie służby chciały na tej gościnności sporo zyskać i cały budynek był jednym wielkim gabinetem podsłuchowym.
W połowie lat 60-tych nawet ta wątła nitka się urywa
Towarzysz Mao, jak na komunistę przystało zaczyna kolejną rewolucję (przy okazji, jak na komunistę przystało, dokłada kolejne kilkadziesiąt milionów trupów na swoje sumienie) i wycofuje wszystkich dyplomatów, poza ambasadorem w Czytaj dalej...