#sport #hejt #olimpiada2018 #komentarz #kogotoobchodzi #boldupy #sport
Jestem wielkim fanem sportu i sam bardzo długo uprawiałem go na tak poważnym poziomie, jak tylko mogłem. Czerpałem z tego mnóstwo satysfakcji i uważam, że sport dał mi potwornie dużo. Dlatego mam potworny ból dupy, kiedy czytam te wszystkie komentarze o tym, że sportowcy zimowi się ośmieszają w Korei i powinni zwracać pieniądze, bo to z naszych podatków…
Doskonale rozumiem Weronikę Nowakowską. Czasami nie da się spokojnie podejść do pewnych komentarzy. Jakie pieniądze? Z Ministerstwa Sportu i Turystyki do związku biathlonowego w 2016 roku wpłynęły 4 miliony złotych. W 2017 roku w kadrze było 7 seniorek, 5 seniorów i 10 osób w sztabie szkoleniowym. Do tego na liście szkolenia młodzieży jest 37 nazwisk. Z tych pieniędzy czerpią też prawdopodobnie członkowie Zarządu i Prezesi związku w liczbie 10. Nie powinniśmy też zapominać, że są jeszcze Szkoły Mistrzostwa Sportowego, zawody lokalne i działania promocyjne…
Nawet jeżeli założymy, że finalnie do kadry A trafia aż 60% środków (wątpię… zapewne to dużo mniej) to na jedną osobę miesięcznie przypada średnio trochę ponad 9 tysięcy złotych. Brzmi dumnie, ale trzeba w tej kwocie upchnąć zakup sprzętu (powiedzmy jednorazowo), naboje, smary do nart, 9 tygodniowych wyjazdów na zawody w całej Europie, obozy sportowe, odżywki i pewnie jeszcze milion różnych rzeczy. Wcale nie musi być różowo. Zawodnicy wcale tych pieniędzy dużo nie oglądają, bo sport i sportowcy są generalnie w naszym kraju potwornie niedofinansowani.
A co do zwrotu kasy za wyjazd. No cóż – dla mnie absurd najniższych lotów. W 2017 roku wpływy z VAT w naszym kraju szacowane są na 143 miliardy złotych. Zakładając, że co miesiąc nabywam Czytaj dalej...
#sport #hejt #olimpiada2018 #komentarz #kogotoobchodzi #boldupy #sport
Jestem wielkim fanem sportu i sam bardzo długo uprawiałem go na tak poważnym poziomie, jak tylko mogłem. Czerpałem z tego mnóstwo satysfakcji i uważam, że sport dał mi potwornie dużo. Dlatego mam potworny ból dupy, kiedy czytam te wszystkie komentarze o tym, że sportowcy zimowi się ośmieszają w Korei i powinni zwracać pieniądze, bo to z naszych podatków…
Doskonale rozumiem Weronikę Nowakowską. Czasami nie da się spokojnie podejść do pewnych komentarzy. Jakie pieniądze? Z Ministerstwa Sportu i Turystyki do związku biathlonowego w 2016 roku wpłynęły 4 miliony złotych. W 2017 roku w kadrze było 7 seniorek, 5 seniorów i 10 osób w sztabie szkoleniowym. Do tego na liście szkolenia młodzieży jest 37 nazwisk. Z tych pieniędzy czerpią też prawdopodobnie członkowie Zarządu i Prezesi związku w liczbie 10. Nie powinniśmy też zapominać, że są jeszcze Szkoły Mistrzostwa Sportowego, zawody lokalne i działania promocyjne…
Nawet jeżeli założymy, że finalnie do kadry A trafia aż 60% środków (wątpię… zapewne to dużo mniej) to na jedną osobę miesięcznie przypada średnio trochę ponad 9 tysięcy złotych. Brzmi dumnie, ale trzeba w tej kwocie upchnąć zakup sprzętu (powiedzmy jednorazowo), naboje, smary do nart, 9 tygodniowych wyjazdów na zawody w całej Europie, obozy sportowe, odżywki i pewnie jeszcze milion różnych rzeczy. Wcale nie musi być różowo. Zawodnicy wcale tych pieniędzy dużo nie oglądają, bo sport i sportowcy są generalnie w naszym kraju potwornie niedofinansowani.
A co do zwrotu kasy za wyjazd. No cóż – dla mnie absurd najniższych lotów. W 2017 roku wpływy z VAT w naszym kraju szacowane są na 143 miliardy złotych. Zakładając, że co miesiąc nabywam Czytaj dalej...