Zaczęło się niewinnie, kopałem szybko i intensywnie w ogródku, coś naciągnąłem i plecy pobolewały. Nic nadzwyczajnego w wieku 34 lat ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ale jak się rozwinęło dwa tygodnie później…. Plecy sztywne że z krzesła wstać nie można, ból w biodrach takich że mdli, łydka płonie po przejściu 100 metrów. Ogólnie byłem w stanie spacerować jakieś 3 minuty po czym wchodził ból taki jakby ktoś rozgrzanego pręta wcisnął od lędźwi przez biodra aż do łydki.
Doszedłem do takiego momentu że musiałem dwa razy siadać na płotach czy przystankach odprowadzając dziecko do przedszkola 400 metrów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Człowiek niesprawny, nie może nic zrobić w domu, do sklepu pójść, czegokolwiek podnieść. Spanie to katorga bo nie da się wygodnie położyć – wszystko boli.
Zastrzyki z witamin, leki przeciwzapalne (nic nie pomogło), rentgen, teraz dwie wizyty u fizjo w tygodniu (igły, masaże) i zmierzam w dobrym kierunku (minął miesiąc) ale wciąż czuje się jak niepełnosprawny uważając na każdy krok i czując cholerny ból przy każdym krzywym ustawieniu stopy.
W życiu tak nie cierpiałem.
Czemu o tym piszę? Co by przypomnieć – dbajcie o siebie, ćwiczcie, rozciągajcie się. Szczególnie, jak dużo siedzicie przy komputerze bo plecy i ogólną mobilność łatwo pogorszyć, trudno i bardzo boleśnie potem z tego wyjść.
Ja już mam nauczkę i ‚przypominajkę’ na przyszłość. Nie chcielibyście tego odczuć na własnej skórze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Powered by WPeMatico