Trochę o dzisiejszych i wczorajszych meczach.
Tylko dwóch zawodników w erze rzutów za trzy rzucało minimum 200 punktów na skuteczności 55+ FG% w pierwszych dziesięciu meczach w NBA Są to: Shaquille O’Neal (238 pkt. na 55.7% FG) oraz Zion Williamson (221 pkt. na 57.6% FG).
Zion jest czwartym nastolatkiem w historii notującym dwa mecze z przynajmniej 30 punktami z rzędu. Pozostała trójka to LeBron, Booker i Doncic, jednakże jedynie Zion zrobił to w przeciągu pierwszych dziesięciu meczów w karierze.
Zion ma na koncie osiem meczów z przynajmniej dwudziestoma punktami – ostatnim rookie, który również w pierwszych dziesięciu meczach w karierze zaliczał minimum osiem gier 20+ pts. był Michael Jordan. 35 lat temu.
LeBron przewodzi lidze w liczbie asyst – zaliczył ich już 551 i drugiego Trae Younga z Hawks wyprzedza aż o 92 ostatnie podania. Jeśli LeBron zostanie najlepszym asystentem na koniec sezonu, będzie drugim koszykarzem po 35 urodzinach z takim osiągnięciem. Pierwszy i póki co jedyny był Steve Nash.
W ostatnim przed przerwą na All Star Week meczu Miami Heat Duncan Robinson, rookie, pobił rekord w ilości meczów potrzebnych na osiągnięcie 200 trafień za trzy. Robinson potrzebował na to zaledwie 69 spotkań, poprawiając rekord Donovana Mitchella i Luki Doncicia (ex aequo) aż o piętnaście meczów.
Jestem ciekaw czy zgadniecie, jaki koszykarz potrzebował najmniejszej liczby meczów na rzucenie 100 celnych trójek. Dość nieoczywiste nazwisko ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Trae Young to najmłodszy koszykarz osiągający średnie minimum 35 punktów i 10 asyst na przestrzeni pięciu meczów.
Łotwesko-słoweńskie duo Dallas Mavericks rzuciło po przynajmniej 25 punktów, miało 10 zbiórek i 5 asyst (Doncic 33/12/8, Porzingis 27/13/5). To drugi taki przypadek w historii organizacji, wcześniej dokonali tego Dirk Nowitzki i Antoine Walker w 2003 roku.
Powered by WPeMatico