Dzisiaj kupiłem przegląd sportowy. Mogłem lepiej dać te grosze jakiemuś bezdomnemu. Tak nawiasem pan Chłystek to jest tam od wszystkiego? Ale do sedna. Trafiłem na strony poświęcone siatkówce. Było tam dużo na temat zachowania Heynena. Trochę krytyki (głównie pijaka Kadziewicza,który to nie jeden obóz rozwalał trenerom),ale w pamięci utkwił mi wpis pana Kamila Drąga. Pojechał po Heynenie że ten zostawił kadrę w potrzebie. Heynena nie będę bronił,bo bronią go sukcesy. Gość jest moim zdaniem najlepszym trenerem jakiego możemy mięć. Antiga to fajny,sympatyczny dobry trener,ale był zbyt spokojny. Stracił szatnię. Heynen jest kimś pomiędzy kumplem,a ojcem. I to działa. Niestety jak to w cebulandii mediów społecznościowych bywa, mimo tego ze pokonaliśmy mega mocną Brazylię rezerwami dwukrotnie i zajęliśmy bardzo dobre 3 miejsce, zawsze musi coś nie pasować.
Hola, hola! Polskim mediom sportowym nie pasuje to że Polska osiągnęła sukces? Przecież mieliśmy dostać wpiernicz od Iranu i Brazylii i jechać z płaczem do domu. O co wiec te dąsy?
Mam taka teorię. Polskim dziennikarzom sportowym,środowisku bardzo przeszkadzają zagraniczni trenerzy. Czy to w piłce,gdy trenerem był Benhakker,czy w siatkówce jak jest od czasów Lozano. Zawsze,mimo że często go nie ma jest jakiś żal dziennikarzy do trenerów. O dziwo Polscy trenerzy są zwykle nietykalni. Oczywiście w dobie internetu nie da się powiedzieć że „Jurek Engel to geniusz”, albo „Franciszek Smuda genialny motywator” i liczyć się z tym ,że się nie zostanie wyśmianym.
Polska siatkówka po Wagnerze to była lipa. Dużo utalentowanych siatkarzy i prawie zero sukcesów. Jako tako spisywał się Wspaniały,ale to nie było to czego oczekiwano. Przyszedł zagraniczny trener Lozano. Zaryzykowano i w 2006 byliśmy vice-mistrzami świata. Od tej pory mieliśmy zagranicznych trenerów i oprócz De Giorgiego każdy z nich się sprawdził. Wracając do naszych dziennikarzy przeczytałem kiedyś opinię,że tak naprawdę chodzi im o to że zagraniczni trenerzy trzymają ich na dystans. Nie da się z nimi pryz grillu i piwku wywiadu zrobić, nie wpuszczają hien byle gdzie i kiedy. Ogólnie są spoza kilki.
A co do Heynena. Nie będę się mądrzył w jego wypadku,bo facet wie co robi. Sukcesy są? Są. Eksperymenty taktyczne moim zdaniem są świetne. Liga Narodów przy Igrzyskach nie znaczy nic. Brakuje nam rozgrywającego (no jest Drzyga),to trzeba dawać szanse młodym (Janusz,Komenda). Pojawili się Łukasik, Muzaj, Popiwczak, Gruszczyński,Bednorz, Kwolek,czy Huber. Tak się tworzy rywalizację. Pobudził tym Vital głód wśród siatkarzy i mają grać najlepsi,a nie ci zasłużeni. Kolejna sprawa to jego metody. Widać że działają na siatkarzy. Polakom , jak to ktoś (chyba Rezende, albo Gajić) powiedział, w kluczowych momentach brakuje „luzu i koncentracji”. Heynen wie jak ich pobudzić i jak zdjąć presję. Do tego wprowadził wcześniej Kochanowskiego , Szalpuka ,czy Śliwkę. Odradza się Kłos. Odrodził się Kurek,który był wyśmiewany że zasrał się Monte, że jest gorszy od Wlazłego i nie ma charakteru. Przy nim stał się siatkarskim potworem. Bardzo dobrze że siatkarze i trener Bednaruk zachowali klasę i nie dali się wpędzić dziennikarzynom w gówno burzę.
Powered by WPeMatico