Tydzień temu, The Citizens długo męczyli się na Turf Moor. Mimo miażdżącej przewagi, natarczywej ofensywy i konsekwentnego napierania, nie potrafili przełamać bloku defensywnego Burnley. Tym, który znalazł wytrych okazał się Sergio Aguero – napastnik od zadań specjalnych, specjalista od ważnych bramek, najlepszy strzelec w historii drużyny z Etihad Stadium, wreszcie weteran, który w błękitno-białych barwach spędził najlepsze lata swojej kariery.
Dziś podopieczni Pepa Guardioli stanęli przed równie trudnym, jeśli nie trudniejszym zadaniem, albowiem do Manchesteru przyjechało walczące o udział w europejskich pucharach Leicester. Gospodarze znowuż długo szukali sposobu na skarcenie obrony rywala, który ani myślał ustąpić. Jednak cierpliwość mistrza popłaciła, a drogę do bramki znalazł Vincent Kompany – kapitan z krwi i kości, ikona, wzór dla setek młodych obrońców, wreszcie weteran, który w błękitno-białych barwach spędził najlepsze lata swojej kariery.
Dwa kluczowe zwycięstwa, dwa bardzo ważne gole, dwaj legendarni zawodnicy. Nie ma przypadku w tym, że to właśnie oni wykazali się niebywałą determinacją oraz niezłomną wiarą w powodzenie misji. W takich okolicznościach rodzi się sukces, w taki sposób zdobywa się trofea.
Zdaje się, iż obrona tytułu mistrzowskiego jest dla The Citizens formalnością. Nie zdziwię się, jeśli zwycięską bramkę w starciu z Brighton zdobędzie David Silva – magik rodem z Hiszpanii, wybitny technik, wreszcie – a jakże – weteran, który w błękitno-białych barwach spędził najlepsze lata swojej kariery. Stara gwardia nie rdzewieje.
Serdecznie zapraszam na mój fanpage, na którym publikuję moje opinie, spostrzeżenia oraz przemyślenia związane z piłkarskim światem.
Jeśli spodobała Ci się wrzutka, zaobserwuj #zycienaokraglo
Dzięki!
#sport #mecz #pilkanozna #premierleague #manchestercity #zycienaokraglo
Powered by WPeMatico