Już nie będzie Dariusza Szpakowskiego na następnych mistrzostwach świata. Pożegnanie „Szpaka” z mistrzostwami świata… dwanaście mundiali: 2 w radiu, 10 w telewizji, 10 mistrzostw Europy: 9 w telewizji i 1 w radiu. Prawie pół wieku komentowania. Fenomen dziennikarski. Przekazywanie emocji przez lata, przez dekady, a przecież pierwszy mecz piłkarskiej reprezentacji Polski na antenie polskiego radia relacjonował jako 25-latek i było to przecież 46 lat temu.
Coś niewiarygodnego! Siadaliśmy, jak do telenoweli, żeby właśnie słuchać tego komentarza. Fenomen socjologiczny! Ileż rzeczy można było mu przypisać podczas tej kariery? Że można w życiu wygrać, pomimo przytrafiających się wpadek i porażek. Że jest człowiekiem pełnym pasji i wiary, posłańcem wielkich emocji, wielkich nadziei. Zaczynał jako młodzieniec marzący o koszykarskiej karierze w Legii i prowadzący uczelniany radiowęzeł Domu Studenta. Stał się ambasadorem wielkich sportowych emocji i nieustających nadziei na powrót sukcesów z czasów Orłów Górskiego.
Fenomen społeczny. Przecież my, dzięki tym transmisjom, żyliśmy życiem zastępczym. Był powodem ogromnej zbiorowej radości. Dał nam wiele. Bardzo wiele… Mam nadzieję, że z tych młodych chłopaków, którzy dzisiaj mają aspiracje, którzy słuchali Szpakowskiego w całej Polsce, jak mistrz cringe’u Jacek Laskowski, który powiedział, że Szpaku załatwił mu robotę przy komentowaniu gry FIFA. Że uwierzą, że nie zmarnujemy tego fenomenu emocji, jaki się stworzył przy oglądaniu meczów. Tego fenomenu popularności – 16,5 miliona, rekordowa telewizyjna widownia, kiedy Polska grała na Euro 2012 z Rosją. 11 przeszło milionów Polska – Senegal na MŚ 2018. Te jego legendarne komentarze i wielka radość nas, lu Czytaj dalej...
Już nie będzie Dariusza Szpakowskiego na następnych mistrzostwach świata. Pożegnanie „Szpaka” z mistrzostwami świata… dwanaście mundiali: 2 w radiu, 10 w telewizji, 10 mistrzostw Europy: 9 w telewizji i 1 w radiu. Prawie pół wieku komentowania. Fenomen dziennikarski. Przekazywanie emocji przez lata, przez dekady, a przecież pierwszy mecz piłkarskiej reprezentacji Polski na antenie polskiego radia relacjonował jako 25-latek i było to przecież 46 lat temu.
Coś niewiarygodnego! Siadaliśmy, jak do telenoweli, żeby właśnie słuchać tego komentarza. Fenomen socjologiczny! Ileż rzeczy można było mu przypisać podczas tej kariery? Że można w życiu wygrać, pomimo przytrafiających się wpadek i porażek. Że jest człowiekiem pełnym pasji i wiary, posłańcem wielkich emocji, wielkich nadziei. Zaczynał jako młodzieniec marzący o koszykarskiej karierze w Legii i prowadzący uczelniany radiowęzeł Domu Studenta. Stał się ambasadorem wielkich sportowych emocji i nieustających nadziei na powrót sukcesów z czasów Orłów Górskiego.
Fenomen społeczny. Przecież my, dzięki tym transmisjom, żyliśmy życiem zastępczym. Był powodem ogromnej zbiorowej radości. Dał nam wiele. Bardzo wiele… Mam nadzieję, że z tych młodych chłopaków, którzy dzisiaj mają aspiracje, którzy słuchali Szpakowskiego w całej Polsce, jak mistrz cringe’u Jacek Laskowski, który powiedział, że Szpaku załatwił mu robotę przy komentowaniu gry FIFA. Że uwierzą, że nie zmarnujemy tego fenomenu emocji, jaki się stworzył przy oglądaniu meczów. Tego fenomenu popularności – 16,5 miliona, rekordowa telewizyjna widownia, kiedy Polska grała na Euro 2012 z Rosją. 11 przeszło milionów Polska – Senegal na MŚ 2018. Te jego legendarne komentarze i wielka radość nas, lu Czytaj dalej...