#plk #koszykowka #nba #sport
Przed pucharowymi wtorkiem i środą, zapodaję kolejny odcinek z cyklu „Polscy koszykarze poza PLK”, odc. 3/9, stan na połowę grudnia 🙂
W tym miesiącu mamy zmiany na liście, która jednak nie zmieniła swojej objętości – jeden in, drugi out.
Jakub Schenk (PG, 184/28) – Tours (3. liga Francji) -> Czarni Słupsk (PLK) – Kuba w lato w mediach społecznościowych przekonywał kibiców że 3. liga Francji jest super i że płacą więcej niż w PLK, a jednak zdecydował się na powrót do PLK, do Czarnych w których wszystko poszło nie tak pod względem budowy składu. Występy we Francji skończył z końcem listopada, po ostatnim moim podsumowaniu zagrał w 3 meczach, miał 16, 17 i 6 punktów i generalnie poza pierwszymi 4 kolejkami nie wyglądał tam wcale jak gość grający na Eurobaskecie. Cały jego sezon we Francji to 11 meczów, śr. 14pkt. i prawie 6as. Tours, które jest spadkowiczem z ProB miało walczyć o powrót na drugi szczebel, a kiedy Schenk opuszczał zespół byli w dolnej części tabeli z bilansem 3-8. Bez Polaka wygrali raz, przegrali 2 razy i mają bilans 4-11 – trzeci najgorszy w tabeli.
Kuba Wojciechowski (F/C, 214/32) – Dinamo (Rumunia) – on z kolei z bezrobocia trafił do porównywalnej do PLK w kwestii poziomu ligi rumuńskiej. W poprzednim sezonie więcej leczył się niż grał w Stali Ostrów, jeszcze wcześniej grał w 2. lidze włoskiej, z której na chwilę wskoczył do euroligowego Armani Mediolan (ale grał tylko w Serie A, nie w Eurolidze), zresztą we Włoszech spędził praktycznie całą karierę (poza epizodem w Legii i kilkoma meczami zakończonymi mistrzostwem w Anwilu). Teraz podpisał w średniaku ligi rumuńskiej, bez pucharów. Zagrał dotąd 3 razy, a zespół z bilansu 3-3 zrobił 6-3 i wskoczył na 2 miejsce swojej grupy/konferencji (liga rumuńska w tym roku podzielona jest na dwie grupy). Kuba w tych meczach nie grał jakoś długo (ok. 20min), ale był bardzo efektywny zdobywając 12, 11 i 11 punktów, na świetnej skuteczności 16/21 (czyli 76%) z gry. Generalnie, w lato stosunek jego żądań finansowych do jakości odstraszał polskie zespoły przed podpisaniem go w PLK (a przecież paszport jest u nas super-cenny przez przepisy), ale start w lidze Rumunii ma świetny, trzeba przyznać.
———————
POWAŻNE LIGI:
Jeremy Sochan (F, 206/19) – San Antonio (NBA) – pauzował ostatnie 5 meczów przez uraz mięśniowy, wrócił do gry wczoraj w nocy, pierwszy raz w karierze zagrał z ławki. Przed przerwą miał 4 z 5 meczów z dwucyfrową liczbą punktów, poprawił też rekord zbiórek na 9, wyrównywał rekord asyst (5), poprawił rekord przechwytów na 4 i bloków na 2. Tak jak obiecywałem miesiąc temu 🙂 San Antonio, jak przystało na tankujący zespół, w końcu zaczęli przegrywać, mieli 11 porażek z rzędu, ale znowu wygrali 3 ostatnie mecze. Z bilansem 9-18 są przedostatnim zespołem Zachodu i mają o 2 zwycięstwa więcej od najgorszych w lidze Charlotte i Detroit, choć uczciwie trzeba przyznać że patrząc na statsy zaawansowane, grają najgorzej w NBA. No cóż, Wenbanyama nie trafia się co draft 🙂
Mateusz Ponitka (G/F, 198/29) – Panathinaikos (Grecja/Euroliga) – w ostatnim miesiącu troszkę przystopował z grą w ataku, ale raz że Panathinaikos grał po prostu lepiej jako drużyna, a dwa że wzmocnił się w stosunku do początku sezonu. W Eurolidze PAO zagrali 5 razy w ostatnim miesiącu, przeciwko ASVEL Ponitka miał najwięcej, bo 10 punktów, we wszystkich tych meczach dokładał też co najmniej 4-5 zbiórek i asysty. Ten mecz z Francuzami, wygrany 77-58, był w ogóle jednym z lepszych Ponitki w sezonie, bo do 10 punktów dołożył 5 zbiórek i 7 asyst. W lidze Panathinaikos gra zazwyczaj łatwe mecze i Ponitka jest na drugim planie, aczkolwiek 2 dni temu, w meczu o 2. miejsce w tabeli z AEKiem był akurat najlepszy na boisku (14 punktów, dużo wymuszonych rzutów wolnych). W prestiżowym, przegranym po dramatycznej końcówce i kontrowersjach meczu z Olympiakosem (66-68) miał 4pkt., 7zb., i kłopoty z faulami. Ostatecznie w lidze greckiej Panathinaikos ma bilans 6-2 i tak jak pisałem przed sezonem, walczy o wicemistrzostwo (Olympiakos 9-0, a taki bilans jak PAO ma jeszcze Peristeri). W Eurolidze zespół z Aten nie był typowany do play-offs, ale wygrali ostatnie 4 mecze i z bilansem 6-6 przesunął się w środek tabeli. Dziś mecz z Valencią o podtrzymanie serii.
Aleksander Balcerowski (C, 217/22) – Gran Canaria (Hiszpania/EuroCup)
AJ Slaughter (G, 191/35) – Gran Canaria (Hiszpania/EuroCup)
Kanary wciąż grają bardzo dobry sezon, będąc w szerokiej czołówce ligi hiszpańskiej (bilans 7-4) i walcząc o liderowanie grupy w EuroCup (5-2 i dziś mecz z Buducnostią z takim samym bilansem). Mimo wszystko, ostatnio w ciągu 2 tygodni mieli aż 3 zimne prysznice, przegrywając niespodziewanie z Bilbao, przegrywając w EuroCup niespodziewanie z Trento i przegrywając z euroligową Baskonią może i spodziewanie, ale za to aż 68-96.
Olek w lidze i pucharach miał po jednym meczu z dwucyfrowymi punktami – Manresie rzucił 12, a Turk Telekomowi 11 (w obu 4/5 z gry). W większości pozostałych miał po kilkanaście minut gry i po 7-8 punktów, jest pewnym, ale nie pierwszoplanowym punktem rotacji.
Slaughter ma za to słabszy czas (przynajmniej jak na niego). Na obu frontach w tym miesiącu zagrał 7 gier i też tylko 2 razy osiągał 10 punktów (11 przeciwko Manresie i 12 przeciwko Hapoelowi TA). Zdarzały mu się takie wpadki jak z Bilbao (7 punktów, 3/16 z gry), albo Trento (3 punkty, 1/11 z gry). Wciąż dużo od niego zależy, tzn. zespół dość mocno jest uzależniony od jego rzucania, jednak wskaźniki poleciały mocno w dół (w lidze tylko śr. 9pkt./mecz i 34% za 3).
Adam Waczyński (G/F, 199/33) – Manresa (Hiszpania/Liga Mistrzów FIBA) – przeżywa drugą, trzecią czy tam czwartą młodość. 4 ostatnie ligowe mecze to 15, 19, 5 i 15 punktów, przy czym grali z samą czołówką (Baskonia, Kanary, Joventut, Real), rzucał w nich kosmiczne 12/16 za 3, a w całym sezonie w 6 meczach ligowych ma niewiarygodne 16/21 zza łuku (76%) i jest pod tym względem zdecydowanie najlepszy w lidze. Manresa musi się jednak zbroić – do zespołu dołączają właśnie podkoszowy Litwin Martinas Geben i skrzydłowy Amerykanin Devin Robinson (obaj ex-Bundesliga), bo z bilansem 2-9 są jednym z 3 zespołów zamykających tabelę (a 2 spadają). Budżet i skład osobowy obliguje raczej do grania o PO, a nie o utrzymanie w przypadku tego zespołu. W Lidze Mistrzów jest nieco lepiej, ale nie optymalnie, bo skomplikowali sobie sprawę dwoma ostatnimi porażkami z Benfiką (tu obronili chociaż przewagę małych punktów z pierwszego meczu) i z Limoges i aby nie grać w play-in, tylko bezpośrednio awansować do 2. fazy, muszą pokonać najsłabsze w grupie VEF Ryga i liczyć na zwycięstwo Limoges w Portugalii. W tych 2 przegranych meczach Waca rzucał 2 i 5 punktów.
Marcel Ponitka (G, 194/25) – Zaragoza (Hiszpania) – wygląda na to że chwilowo uchował się od zwolnienia, co nie udało się kilku obcokrajowców po fatalnym starcie sezonu. Zespół też się otrząsnął, w ostatnim miesiącu wygrali 2 z 4 meczów, a w sumie to 3 z 5. Daje to bilans 3-8 i punkt przewagi nad strefą spadkową, podwójnie ważne było w tym kontekście wyjazdowe zwycięstwo z Betisem. Ponitka miał w nim rekord sezonu i 14 punktów (5/5 z gry, do tego 5 asyst), drugi najlepszy mecz miał tydzień później (11 punktów i 5 zbiórek przeciwko Bilbao). Generalnie od czasu przebudowy Zaragozy, gra więcej, raczej po 20 kilka minut niż kilkanaście.
Michał Michalak (G/F, 196/29) – Manisa (Turcja) – wydawało się że opuści szeregi beniaminka ligi tureckiej, podobno agent już rozglądał się za nowym miejscem dla reprezentanta Polski. Po bardzo słabym początku sezonu do zespołu sprowadzono gwiazdy (Raymar Morgan, Wayne Selden), a dla Michalaka brakowało miejsca w składzie, pauzował dokładnie miesiąc, od początku listopada do początku grudnia. Pod koniec listopada pracę stracił jednak trener Cabadak (zdaje się że wciąż prowadzą ich tymczasowo asystenci?), ze składu wyleciał Selden, a wrócił Michał. Po jego powrocie na boisko Manisa niespodziewania wygrała z Petkimspor, a Michalak miał 12pkt., 5zb. W drugim meczu po przerwie zdobył już tylko 4 punkty, ale warte odnotowania jest że w obu meczach był ponad 30 minut na parkiecie. W tabeli Manisa i Besiktas zamykają stawkę z bilansem 2-8 i są o jedno zwycięstwo od bezpiecznej strefy, w której kolejne 3 zespoły mają bilans 3-6 lub 3-7. Statystycznie Michalak wygląda bardzo blado – śr. niecałe 8pkt./mecz, 37% za 2 i 22% za 3.
Tomasz Gielo (PF, 205/29) – Merkezefendi (Turcja) – gruby pech, w ostatnim miesiącu zagrał 1 mecz w całości (7 punktów przeciwko Manisie Michalaka, który wtedy był poza składem), a w drugim złamał rękę. Czeka go dobre 8-10 tygodni przerwy, klub podpisał za niego na tymczasowy kontrakt Czecha Martina Peterkę z Bundesligi (słabo tam sobie radził). Sytuację w tabeli mają jednak całkiem niezłą, bilans 4-6 to bezpieczna 2-punktowa na razie przewaga nad strefą spadkową, i minimalna strata do ósemki, a przecież play-offs to raczej nie są ambicje Merkezefendi. Tymczasem w ostatnich 6 meczach mają bilans 4-2.
Michał Sokołowski (F, 196/30) – Treviso (Włochy) – u Michała po staremu, solidne granie w wielu elementach i słaba skuteczność. Z 4 meczów ostatnich tygodni tak bez zarzutu to zagrał przeciwko Napoli (13pkt, 50% z gry), przeciwko Mediolanowi z Euroligi miał 9 punktów i 2/9 z gry, przeciwko beniaminkowi Scafati (z Loganem) 11 punktów, ale 3/8 z gry, a przeciwko Veronie 4 punkty i 0/6 z gry. Oczywiście Sokołowski odnajduje się w innych elementach jak obrona, zbiórki (8 z Veroną) czy nawet asysty (2 ostatnie mecze po 6, najlepszy asystujący drużyny ze średnią 3.8). Gorzej że przegrali te 4 ostatnie mecze, w tym 3 z zespołami dolnej połówki tabeli i z bilansem 2-8 są na końcu stawki razem z Reggio Emilia. Podobnie jak w przypadku Manisy Michalaka, mają punkt straty do bezpiecznej strefy.
David Logan (G, 185/40) – Scafati (Włochy) – przychodził do drużyny kiedy ta miała bilans 0-3, dziś ma 4-6 i beniaminek zamiast w dół tabeli może patrzeć w górę, i nieśmiało spoglądać w stronę ósemki. Z ostatnich 4 spotkań wygrali 3 (wszystkie 3 ostatnie z rzędu), w tym sensacyjnie wyjazdowy mecz z euroligowym Virtusem w niedzielę po wzmocnieniu Stanem Okoye, oraz mecze z rywalami w dolnej części tabeli – Treviso Sokoła i Reggianą. W międzyczasie z zespołem pożegnał się raczej zawodzący rywal Logana do minut, czyli były gracz NBA Myke Henry, który trafił do PLK, do Astorii. Logan faworytowi z Bolonii zaaplikował 5 trójek (17 punktów), a w dwóch innych meczach ostatniego miesiąca rzucał po 24 punkty. Nie wyszedł mu tylko wygrany mecz z Reggio Emilia (2pkt., 1/10 z gry). W sezonie Logan rzuca śr. 16.6pkt./mecz (44% za 3) i jest w top10 strzelców Serie A, przy czym przypominam że chłop 26 grudnia kończy 40 lat.
Mathieu Wojciechowski (F, 200/30) – Limoges (Francja/Liga Mistrzów) – w ostatnim miesiącu regularnie zaliczał po kilkanaście minut w meczu, w sumie zagrał 4 razy w lidze i 2 razy w pucharach. W tym czasie najlepszy jego mecz to 6 punktów przeciwko VEF Ryga, w lidze przeciwko Dijon miał 5 zbiórek. Jako zespół, Limoges weszli na dobre tory, na obu frontach wygrali 5 meczów z rzędu i przegrali dopiero w ostatni weekend w „polskim” meczu ligi francuskiej. W tabeli mają bilans 7-6 (tp miejsca 6-8 w stawce), w Lidze Mistrzów 2-3. Tu został im ostatni mecz z Benfiką do rozegrania. Z punktu widzenia francuskiego zespołu to mecz o nic, i tak zagrają w play-in o wejście do drugiej fazy, ale ważny to mecz z punktu widzenia Benfiki i Manresy, o czym pisałem przy okazji akapitu o Waczyńskim.
Dominik Olejniczak (C, 213/26) – Gravelines (Francja) – historia ostatniego miesiąca jest taka że Dominik dostał powołanie na grudniowy mecz gwiazd ligi francuskiej, w zespole „reszty świata”. Wzbudziło to niemałe dyskusje w Polsce, a we Francji nawet kontrowersje, bo kilku centrów z lepszych drużyn i z lepszymi statsami zostało pominiętych. Wracając do występów ligowych, w ostatnim miesiącu Dominik nie imponował niczym, może poza meczem z LeMans (13pkt. w 16min., 4/5 z gry, 5/5 z wolnych). W pozostałych miał 2 lub 4 punkty i po 3-5 zbiórek. Zespół z Dunkierki miał w nich bilans 2-2, w sezonie ma 5-7 i ma 2 punkty przewagi nad strefą spadkową i punkt straty do ósemki. Najbardziej prawdopodobne, że nie będą zamieszani ani w walkę o play-offs, ani o utrzymanie.
David Brembly (G/F, 197/29) – Dijon (Francja/Liga Mistrzów) – ostatnio grał niewielkie minuty, miał 3 ligowe mecze z rzędu z zerem punktów na koncie, aczkolwiek z dwóch występów może być zadowolony – 8 punktów w wygranym meczu z Roanne i rekord sezonu – 13 punktów (5/5 z gry, 1/1 z wolnych) w pucharowym meczu z włoskim Sassari. Dijon wciąż nie zwalniają w lidze, w listopadzie wygrali z oboma zespołami z Euroligi (o Monaco pisałem w poprzednim podsumowaniu, teraz pod koniec listopada pokonali ASVEL), mają bilans 9-3 i są jednym z 4 najlepszych drużyn, tuż za liderem z Monaco. W Lidze Mistrzów w przeciwieństwie do większości grup mają 4, a nie 5 gier za sobą. Bilans 2-2 to nic pewnego, mogą grać w play-in, mogą odpaść zupełnie, dzisiaj grają super-ważny mecz na Sardynii, będą bezpieczni jeśli go wygrają.
Gregory Tchernev-Rowland (C, 207/21) – Leeuwarden (Holandia/Liga Beneluksu BNXT) –bez debiutu w zespole, który dobre radzi sobie (bilans 8-3) w holenderskiej grupie ligi BNXT.
———————
MNIEJ POWAŻNE LIGI:
Adam Łapeta (C, 217/35) – Taoyuan (liga T1 na Tajwanie) – nie zagrał jeszcze w lidze i obawiam się że nie zagra. Trzeba pamiętać że ta liga to trochę cyrk objazdowy, w Taoyuan grają na stałe Troy Williams i Deyonta Davis. Dwight Howard po 2 meczach poszedł w odstawkę, za to w zespole pojawił się obwodowy obieżyświat Michael Efevberha. Łapeta na pewno jest pod kontraktem, bo widziałem w listopadzie życzenia urodzinowe od klubu na Instagramie 😀 a bym zapomniał – zespół z bilansem 1-4 jest zdecydowanie najgorszym w 6-zespołowej lidze.
Damian Krużyński (G/F, 198/19) – Ilirija (Słowenia/rozgrywki regionalne Alpe Adria Cup) – szkoda że kiedy zaczęto na niego stawiać, Ilirija już nie jest klubem czołówki ligi, tylko dołu tabeli, ale może ma to związek przyczynowo-skutkowy. Tak czy inaczej fajne mecze miał ostatnio młodzieżowy reprezentant Polski, rzucił 14 punktów (i miał 6 zbiórek) przeciwko Heliosowi w lidze, czy też 15 punktów i 5zb. przeciwko Czechom z Olomoucko w Alpe Adria Cup. To jego 2 najlepsze mecze w krótkiej, dwuletniej seniorskiej karierze. Ilirija przegrała wszystkie 4 ligowe mecze ostatniego miesiąca (w sumie mają 6 porażek z rzędu) i ich bilans to już marne 2-8, najgorszy razem z 2 innymi zespołami. W Alpe Adria Cup w ostatnim miesiącu przegrali z Chorwatami, ale dwukrotnie pokonali Czechów i mogą jeszcze awansować do ćwierćfinału, choć muszą liczyć nie tylko na zwycięstwo w Wiedniu z pewnymi awansu GGMT, ale też na porażkę Chorwatów z Olomoucko.
Dardan Berisha (G, 190/34) – Prishtina (Kosowo/kw. FIBA Europe Cup/regionalna liga północnoeuropejska ENBL) – jego statystyki to zawsze jest kopalnia dziwnych linijek. W lidze w ostatnim miesiącu miał 16 punktów (5/22 z gry), 8 punktów (2/17 z gry) i 25 punktów (10/14 z gry). Jego zespół z bilansem 8-3 jest wiceliderem ligi. Berisha i Sigal Prisztina grają tez w lidze ENBL, na turnieju w Estonii przegrali ze zdecydowanie mocniejszymi Budivelnykiem i Kalevem, ale Berisha grał w tych meczach mało, zdobywał po 3 punkty. Jednocześnie podjęto decyzję o odwołaniu innych regionalnych rozgrywek – Ligi Unike, w której grały zespoły z Kosowa i Albanii. A w międzyczasie Berisha zagrał jeszcze w przegranym i wygranym meczu prekwalifikacji Eurobasketu z Norwegią i Danią (oczywiście w barwach Kosowa), rzucając 18 i 16 punktów.
Michał Białkowski (C, 202/27) – Monferrato (2. liga Włoch) – bez debiutu w zespole.
Nikodem Czoska (F, 203/20) – Ancona (3. liga Włoch) – w końcu wrócił do składu, grał sporo, śr. ponad 20 minut, zdobywał 4, 2, 7 i 2 punkty, miał mecz z 6 zbiórkami i 3 asystami. W Anconie, która ma bilans 7-5 i jest na razie mocnym średniakiem swojej grupy, młodzieżowy kadrowicz U20 Polski jest jedynym obcokrajowcem.
Yakoub Charef (SF, 196/22) – Academie Fribourg (2. liga Szwajcarii) – nie gra od początku października (zagrał w dwóch meczach).
Witold Czerenkiewicz (G, 190/17) – Pelhrimov (2. liga Czech) – akademia Sojky Pelhrimov w tym sezonie dużo gorzej radzi sobie w lidze, zagra zapewne play-out o utrzymanie, ma aktualnie bilans 2-11. Dużo lepiej radzili sobie rok temu kiedy grał tam inny nasz młodzieżowy reprezentant Jakub Urbaniak vel. Coulibaly. Czerenkiewicz w ostatnim miesiącu grał 4 mecze, maksymalnie miał 11 punktów, ale Sojky przegrywali je -10, -27, -74 (!) i -26.
Szymon Nowicki (F, 201/17) – Real 2 (4. liga Hiszpanii) – na dobre wskoczył do zespołu, jest podstawowym graczem, pod koniec listopada miał rekord punktowy (13), w innym listopadowym meczu miał 12 zbiórek (6 w ataku), a rezerwy Realu z bilansem 9-0 liderują swojej grupie.
Maciej Kenig (G, 181/15) – Valencia 2 (4. liga Hiszpanii)
Szymon Borowski (C, 200/16) – Valencia 2 (4. liga Hiszpanii)
Rezerwy Valencii radzą sobie dużo słabiej niż młode zaplecze Realu, z bilansem 4-7 są w swojej grupie w dolnej połówce tabeli. Kenig w ostatnim miesiącu zagrał 3 epizody po kilka minut (1 punkt). Borowski zagrał 4 razy, w tym 3 po kilkanaście minut, miał po kilka punktów (max. 5) i po 2-3 zbiórki.
———————
PRZYSZŁOŚĆ NIEZNANA:
Francis Han (PG, 185/35) – ostatnio w Guaynabo (Portoryko) – liga portorykańska to liga letnia, startuje na wiosnę, Han w tym roku chyba nie wybiera się do Europy.
Piotr Pandura (SF, 197/27) – ostatnio w Hague (liga Beneluksu BNXT/Holandia) – bez klubu po tym jak jego zespół nie dostał licencji w lidze BNXT.
———————
W NCAA sezon w toku.
Igor Milicić Jr (G/F, 208/20) – Charlotte (konferencja Conference USA) – Igor rozkręca się z meczu na mecz, a w weekend miał najlepszy występ podczas 1,5-rocznego pobytu w NCAA, rzucając 20 punktów (7/8 z gry, 4/5 za 3) i zbierając z tablic 11 piłek. Średnie sezonowe ma bardzo dobre – prawie 11 punktów i prawie 6 zbiórek, na skuteczności 54% z gry i 42% za 3, jest w czołówce punktów, zbiórek, bloków, trójek i skuteczności swojej konferencji. Zespół ma bilans 8-2, ale w C-USA rozgrywki konferencyjne jeszcze się nie rozpoczęły, natomiast sama konferencja w tym roku może być lepsza niż w poprzednich latach.
Szymon Zapała (C, 211/21) – Utah St. (konferencja Mountain West Conference) – zagrał 2 epizody na początku sezonu, ale jest daleko w rotacji i więcej nie pojawił się na parkiecie. Aggies jeszcze nie przegrali meczu, mają 8-0, ale i w tej konferencji na razie nie było meczów o stawkę.
Kacper Kłaczek (F, 204/20) – St. Joseph’s (konferencja Atlantic 10) – widać świetny progres i to bez zmiany zespołu/konferencji na słabszą jak w przypadku Milicicia. Młodzieżowy kadrowicz Polski miał nawet mecz relatywnie blisko triple-double (19pkt. – jego rekord w karierze, 9zb., 6as.), a średnie w sezonie są na poziomie 8-6-2. Kłaczek jest w czołówce najlepiej zbierających w swojej konferencji, ale przede wszystkim gra bardzo dużo (śr. 32min/mecz). Jego zespół ma jednak nienajlepszy bilans (jak na przyzwoitą konferencję) 4-5, a wszystkie mecze grali z zespołami z poza swojej konferencji.
Anthony Wrzeszcz (G, 190/18) – Sam Houston St. (konferencja Western Athletic Conference) – tak jak można było wnioskować na początku sezonu, z mocniejszymi rywalami nie gra, ze słabszymi gra po kilka minut, a z zespołami spoza NCAA po kilkanaście. W ostatnim miesiącu zaliczył 3 epizody po kilka minut (raz miał 4 punkty) i jeden mecz z Dallas Christian (koledż z niższej ligi NCCAA – nie mylić z NCAA), w którym dostał 13 minut, miał 3 asysty, ale 0/7 z gry (0/6 za 3). Jego zespół z bilansem 7-2 jest w czołówce konferencji, która wg ratingów stoi w tym sezonie na podobnym poziomie jak C-USA Milicicia i A-10 Kłaczka.
Silas Sunday (C, 213/19) – Iona (konferencja Metro Atlantic Athletic Conference) – debiutant bardzo powoli wprowadzany jest do zespołu, zagrał 9, 5, 2 i 2 minuty, w trzech z tych meczów miał po 4 punkty (2/3 lub 2/4 z gry). Wszystkie 4 mecze z jego udziałem Iona Gaels wygrali, w sezonie mają bilans 6-2, w tym 2-0 w meczach z zespołami z konferencji MAAC.
Max Egner (F, 198/19) – St. Francis (NY) (konferencja Northeast Conference) – bez gry, a zespół z Brooklynu ma bilans 4-5 w jednej ze słabszych konferencji całego systemu.
Następne podsumowanie jakoś w połowie stycznia.
Stay tuned 🙂
Powered by WPeMatico