Chciałbym Wam opowiedzieć jak taki małe gow*no jaki Mi band 6, spowodowały u mnie ataki paniki, gdzie prawie wylądowałem na SOR.
Kupiłem sobie tą opaskę z myślą, że fajnie będzie liczyć kroki i kcal, a dodatkowo zbierać dane o pracy serca. Czasem biegam, czasem rolki i rower.
Testowałem juz wcześniejsze wersje i wiedziałem, że wyniki bpm są zbieżne z pulsometrem. Więc nie budziło to moich wątpliwości.
I tu pojawił się problem. Zbyt szybko zaufałem.
Tydzień użytkowania, mały spacer i pokazuje mi 160 bpm. WTF. Tutaj zaczynam się nakręcać, na chwilę usiadłem tętno spadło. Kontynuuje spacer, to samo. Opaska wibruje, zbyt wysokie tętno. Zaczynam czuć dyskomfort w klatce piersiowej, „na pewno” mam duszności. Znajomi donieśli mnie do domu.
Następnego dnia lekarz, EKG , badania krwi, zlecony holter – wyniki w 100% prawidłowe.
Lecę dalej. Olałem opaskę, nie uruchamiałem trybów treningu.
Po tygodniu stwierdziłem, ze próbuje dalej, tym razem z monitoringiem. Znowu bbp powyżej 140 i rośnie.
Mi robi się ciepło, kłuje w klatce piersiowej, na pewno zawał albo rozwarstwienie aorty (thx google xD)
Tym razem wizyta u kardiologa, pokazuje piękne wykresy w aplikacji mi band. On zleca próbę wysiłkową, bo na żadnym badaniu nic nie wyszło.
Na próbie wysiłkowej, podłączony do wszystkich aparatów – zestawilem otrzymane wyniki z opaską.
Nic się kuffa nie zgadzało xD zgadzała się tylko początkowa wartość bpm, po przekroczeniu 95 opasce odpierdzielalo i grubo zawyzala wyniki.
Tam gdzie realnie miałem 130, na opasce 170.
Tam gdzie miałem 100, na opasce 140 ( ͡º ͜ʖ͡º)
Lekarka się śmiała i stwierdziła że mam nauczkę.
Wszystkie objawy sobie wkręciłem do tego stopnia, że uważałem że mam jakiś zawał ( ಠ_ಠ) i od tego czasu żadnych z tych objawów nie mam.
Plus tej historii jest taki, że przynajmniej miałem pełen przegląd serca ( ͡º ͜ʖ͡º)
Opaska wypi_dolona do kosza. Do dziś nie wiem czy to był błąd wersji oprogramowania, w wersji 4 wyniki były zbieżne.
Powered by WPeMatico