Jadę w nieznane.
Pot się ciągnie za mną jak pożoga.
Jakoś przejechałem miasto, krawężniki, gleba tylko na progu zwalniającym.
Pot się ciągnie za mną jak pożoga.
Jakoś przejechałem miasto, krawężniki, gleba tylko na progu zwalniającym.
Teraz czas na otchłań.
Ps. Mam czołówkę 🙂
Powered by WPeMatico