Cieszę się że Joanna Paszkiewicz nie dostała brązowego drużynowego medalu w maratonie.
Zachowała się kompletnie nie fair play- poczuła ból, myślała że i tak odbierze medal to sobie zeszła z trasy (szczególnie że sama powiedziała, że swobodnie by dobiegła do mety, ale z gorszym czasem). A później płaku płaku w mediach że oszukujo, bo jej nie powiedzieli.
Jak ona siedziała sobie w cieniu popijając wodę- reszta dziewczyn walczyła do końca.
Niech spierdala sportowa cwaniara.
Porównajcie sobie ją z Adą Sułek, która naparza z naderwanym mięśniem bez kombinatorstwa.
Powered by WPeMatico