Block pull to dla mnie naprawdę ciężkie ćwiczenie i też swojego rodzaju test, jeżeli w tym ćwiczeniu jest progres to w normalnym martwym ciągu tym bardziej.Bo block pull, nawet pomimo tego że sztanga jest podwyższona o 15cm, wiele mi nie pomaga, bo znacząco ogranicza mileg drive, czyli mój największy atut w ciągu, więc zostaje sam grindddd.
Nagrałem jeszcze rack pull spod kolana, masakrycznie ciężko było, 340kg x 3 po czym dosłownie padłem bo czułem że zaczyna mnie odcinać czyli seria ewidentnie pociśnieta maksymalnie 🙂
Potem jeszcze shrugsy 340kg 4×8, lekko reverse hypers i bebech i na tym koniec.
Ktoś pytał też ostatnio żebym napisał parę słów o #dieta . Ogólnie diety trzymać nie mogę i nie chce 🙂 Liczenie kalorii odpada kompletnie, drażni mnie to i przeszkadza. „Czysta” dieta to coś czego unikam jak ognia… bo chuja mi to daje, tylko mocno ogranicza mi regeneracje,siły i chęci do treningów to jest zupełne nieporozumienie jak dla mnie.
Ja muszę WPIERDALAĆ, jak najdzie mnie taka ochota i tyle, a nie jakieś tam śmieszne kalorie liczyć, to nie jest jakaś tam kulturystyka, jakieś robienie formy „w kuchni”, tylko to jest budowanie siły, i formę się robi poprzez solidne treningi. A żeby treningi były solidne trzeba ŻREĆ.
Ale to nie znaczy też że mój sposób odżywiania to słodyczne, chipsy i pizza 😛 Nie. Może raz w tygodniu zamówie pizze czy zjem jakiegoś fastfooda. Ja po prostu bazuje na zdrowych nawykach żywieniowych jeśli chodzi o dobór większości kalorii. I słucham też ciała, jeżeli miałem ciężki tydzień treningowy, gdzie naprawdę pocisnąłem co się dało, to jem zdecydowanie więcej, dodam jakieś łatwe kalorie jak np lody. A jak np wypad mi jakiś trening, to jem mniej, ominę jakiś obiad, albo np zamiast wielkiego posiłku zjem lekką zupę.
Powered by WPeMatico