Nie ma piękniejszej chwili w polskim sporcie niż Mistrzostwo Świata Siatkarzy 2014. Cały kraj żył tymi mistrzostwami, dodatkowo nasi siatkarze przebyli chyba najtrudniejszą drogę do tego tytułu, kilka horrorów po drodze – powrót Mariusza Wlazłego, przebojem wbijający się do składu Mateusz Mika, kontuzja Winiarskiego, debiutujący jako trener Stefan Antiga, finał w magicznym Spodku. Tam było wszystko. Zazdroszę tym, którzy mogli być wtedy w Spodku. Życzmy tego samego w tym roku naszym wspaniałym chłopakom!
Powered by WPeMatico