Popsuła się pod każdym względem. Z perspektywy kibica Manchesteru United – Nie mogę już oglądać dłużej ich meczów, ale też całej ligi. Klimat politycznej poprawności jest już mega frustrujący. Kiedyś oglądało się piłkę bez polityki, ale w tej lidze wyjątkowo wszędzie wciskają BLM, LGBT i inne wrażliwie społecznie tematy, od których w sporcie chce odpocząć, a nie mogę.
„Kiedyś to było, kurła” – Tak, kiedyś było. To jest sama prawda. Piłkarze też byli inni niż dzisiaj. Weźmy taki Rashford – większy z niego działacz społeczny i aktywista niż piłkarz, ale pewnie przychody pozasportowe generuje duże, do tego wychowanek, jakiś tam symbol tolerancji, akceptacji, wyższych idei, blablabla, to miejsce w klubie dożywotnie.
Teraz się okazuje, że Greenwood niby pobił i zgwałcił laskę. Rashford już puszcza post na instagramie ze swoją i pisze, że oni to na zawsze razem, hehe. Ale gdyby Greenwood okazał się niewinny, to zaraz pierwszy by napisał wysryw o tolerancji, akceptacji i niesłusznych oskarżeniach, które mogą krzywdzić XD
United bedę mieć w sercu do końca, bo kibicem się jest, ale to już nie jest ten klub. Na 3/4 piłkarzy nie mogę patrzeć. Nie ze względu na formę sportowa i grę. Dla mnie to panienki i celebryci z przerośniętym ego. 5-6 lat temu też grali gówno, ale nawet o takich grajkach jak Rojo,Fellaini,Herrera,Schnederlin, nigdy nie powiedziałbym, że to mięczaki.
Chyba się trzeba przerzucić na ligę włoską lub hiszpańską, bo tam jeszcze ostał się bardziej piłkarski klimat, jak gra jakieś Bilbao z Sevillą. Premier League to postępowa dyktatura z piłkarzami, którzy są wytworami marketingowymi bez charakteru.
#united #premierleague #pilkanozna #kanalsportowy #takaprawda #niebieskiepaski #sport #bekazlewactwa #przemyslenia #gownowpis
Powered by WPeMatico