Wuefiści to największe wygrywy wśród nauczycieli i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. Cała reszta psorów tłoczy się obok ekspresu do kawy w nauczycielskim, a oni? Kantorek. Kurz unoszący się w promieniach słońca zza krat zrywa kajdany, łamie bat. Izba lekarskich piłek na półce. Sławoj flaszka głódź skitrana pod pachołkiem. Dyplom za drugie miejsce w województwie w pchnięciu 400 m w piórkowej z ‘98 wisi na ścianie i podnosi samoocenę do 3+. Strój? Dres jesienno-wiosenny. Dres zimowy ocieplany. Dres letni przewiewny. Dres na zawody (wodoodporny, żeby móc wyciągać). Dres galowy (najmniej wypierdziany). Wuefista to człowiek rezonansu. Oprócz nauczania przenosi krzesła i wirusy, przypilnuje na maturze próbnej, krawaty wiąże, przerywa ciąże, siedzi na zastępstwie za molestowanie uczennic, pozostałości po studniówce pije jak dres pod pachami. Najlepszy opiekacz na wycieczce, bo pamięta wół, jak cielęciną był i przymyka oko na libację, kopulację, ciszę nocną i kopanie piłki do soczewki. Piątkę wystawi, piątkę przybije, piątek zakończy rzuceniem piłki z augustyńskim kochaj i rób co chcesz, a kiedy wasza drużyna pierścienia odnosi moralne zwycięstwo, to dołącza do was, żeby wyrównać szanse, ukrócić romanse und Lewandowski hat ein Tor geschossen. Człowiek złoto w mistrzostwach powiatu w szachoboksie normalnie i nawet jeżeli ulany, to kochany.
Autor: Historyczne memy na FB
Powered by WPeMatico