W zimę przez większość czasu jakość powietrza jest od akceptowalnej granicy zanieczyszczeń do niezbyt długich spacerów, do złej lub zupełnie szkodliwej znanej z krajów 3 świata gdzie nie istnieją żadne normy i standardy. Czasami widzę jak ktoś biega czy jedzie na rowerze gdy na czujnikach poziom zanieczyszczeń pm2,5 wynosi 500% – to nie ma nic wspólnego ze zdrową aktywnością fizyczną, w zintensyfikowany sposób wdychają spalone śmieci w domkach.
Dla mnie to jest największa część cierpienia w zimę – czasami nie mogę wyjść na spacer bo nie ma czym oddychać.
Powered by WPeMatico