#nasiwtokio
No co tu dużo mówić, lekkoatleci nie zawiedli. Ba – to za ich sprawą przeżyliśmy większość medalowych emocji! Cztery złote, dwa srebrne i trzy brązowe – łącznie dziewięć medali, co stanowi potrojenie dorobku naszych lekkoatletów z Rio! Polacy udowodnili swoją dominację w rzucie młotem. Trzecie olimpijskie złoto Anity Włodarczyk, pierwsze Wojciecha Nowickiego oraz brązowe medale Malwiny Kopron i Pawła Fajdka (który wreszcie przełamał fatalną passę olimpijskich startów) to chyba najlepszy dowód na to, że Polacy w tej konkretnej dyscyplinie sportu dzielą i rządzą. W konkurencjach rzutowych swoje dołożyła ulubienica wykopków – Maria Andrejczyk. Nasza oszczepniczka zdobyła srebro, co stanowi poprawę względem pechowego startu w Rio (przypomnę – czwarte miejsce i dwa centymetry do rezultatu medalowego), a zarazem doskonały bodziec do walki o złoto za trzy lata w Paryżu. Jednak nie tylko w konkurencjach technicznych zdobywaliśmy medale. Również bieżnia była dla naszych sportowców sprzyjająca. W debiutującej na igrzyskach sztafecie mikstów na 400 metrów zdobyliśmy złoto. U panów zwycięstwo wybiegali Kajetan Duszyński, Dariusz Kowaluk i Karol Zalewski. Dodatkowo cztery startujące w tej konkurencji panie – Iga Baumgart-Witan, Natalia Kaczmarek, Justyna Święty-Ersteic i Małgorzata Hołub-Kowalik zdobyły srebro w sztafecie pań na tym samym dystansie, w czym pomogła im Anna Kiełbasińska (rzecz jasna również zdobywając medal). To pierwsze w historii olimpijskie medale polskich sztafet! Również brąz – na 800 metrów -zdobył Patryk Dobek – w swoim pierwszym roku biegania na tym dystansie! Nie licząc sukcesów naszych chodziarzy są to pierwsze olimpijskie medale Polaków w konkurencjach biegowych od igrzysk olimpijskich w Moskwie, sprzed 41 lat! Dopełnieniem tych sukcesów jest najbardziej sensacyjny polski medal tych igrzysk. Bo kto poza rodziną i lekkoatletycznymi świrami słyszał o Dawidzie Tomali, który wychodził sobie złoto na 50 kilometrów? Piękne nawiązanie do wyników Roberta Korzeniowskiego w konkurencji, która żegna się z igrzyskami.
Niestety jednak, nie mogło być idealnie. Największy zawód sprawili chyba kulomioci. Żaden z przedstawicieli tej dyscypliny nie awansował do finału, co zwłaszcza w przypadku panów było przykrą niespodzianką. Również nasz oszczepnik – Marcin Krukowski – nie awansował do finału, mimo uzasadnionych sportową formą medalowych aspiracji. Jednakże nie on jeden nie poradził sobie z niesprzyjającą również innym faworytom nawierzchnią rozbiegu. Piotr Lisek swoim 6-tym miejscem w skoku o tyczce nie nawiązał do medalowych typów dziennikarzy „Przeglądu Sportowego” i „Weszło”.
Moja ocena: ++
Chyba nie muszę tłumaczyć, dlaczego ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jak już wcześniej wspomniałem, to już koniec podsumowań poszczególnych dyscyplin i startów w nich Polaków. Jutro postaram się wrzucić ogóle podsumowanie wraz z garstką statystyk i kompletnym rankingiem olimpijskim. Poniżej macie rozpiskę wszystkich startów naszych lekkoatletów (podzieloną na dwie części, by można było ją odczytać) wraz z weryfikacją typów dziennikarskich, w drugim komentarzu natomiast – ranking olimpijski dla całej „królowej sportu”.
Powered by WPeMatico