Życiówka 300+ km poszła leciutko bez żadnego przygotowania (głównie jeżdżę tylko do 100 km). Oczywiście oprócz ostrego bólu dupska. Niestety nie wziąłem kremu ze sobą, smarowałem tylko przed wyjazdem. Myślałem, że plecy siądą czy kolana, ale było spoko. Jechałem bez pieluchy.
Czas zaatakować 500 km ze smarowaniem dupy co 50-100 km.
Na trasie jechałem przez kilka km z innym kolarzem, niesamowite ile daje jazda w dwójkę. 300+ km samemu, a 300+ km z kimś to dwa zupełnie różne dystanse, których nie można porównywać.
Powered by WPeMatico