#boks #mma #famemma #sport
Dzisiejsza walka Cieślak vs Kaszyński to pokaz tego, dlaczego polski boks przegrywa z polskim MMA walkę o kibica, nie mówiąc już o galach pseudosportowych.
Mnie to po prostu wkurwia.
Układy, dno, zero odpowiedzialności, mówi to Panu coś,
Panie Ferdku? To codzienność polskiego boksu.
Jestem kibicem, który regularnie na gale jeździ,
który na najbliższej gali Szpilki z Różańskim
też zamierza być, ale brzydzi mnie to,
co się dzieje z tym sportem.
Boks jest zarzynany na prawie każdej gali i to od środka
Dzisiaj w walce na gali Polsatu Pan Leszek Jankowiak najważniejszy polski sędzia po raz kolejny się popisał pomagając kolejnemu Polakowi wygrać ważną w rankingach walkę.
Cieślak i tak moim zdaniem by wygrał, ale dzisiejszego wieczoru w ringu miał pomocnika, który po jednym czystym ciosie poddał Kaszyńskiego, zawodnika którego przewieźli do Polski ważni ludzie ze Stanów.
Kaszyński przegrał w pierwszej rundzie, bez liczenia, bez zaliczenia desek na stojąco. Po jednym celnym ciosie Polaka.
Wszyscy to widzieli, nawet komentujący tę galę Kostyra i Saleta. Początkowo mówili, że chyba za wcześnie przerwanie, by 5 minut potem świergotać, że wszystko cacy, bo Kaszyńki był już zupełnie nieprzytomny, niemal umierał w ringu.
Nie, nie umierał i widzieli to też potężni włodarze zza granicy, którzy nikogo ważniejszego do Polski już nie przyślą, bo tu ciągle są jakieś wały.
My wykręcamy lepiej niż Niemcy za czasów Sauterlanda.
Czepiam się, zdarzyło się, przesadzam?
Problem moi mili taki, że takie zdarzenia ten Pan sędzia ma ciągle, miał wiele podobnych skandali, mniejszych i większych wie o tym każdy, kto widział walk.
M.in walka Adam Balski z Radczenką (tym wykręconym przez Szpilę).
W tamtej walce Balski obrywał ba Czytaj dalej...
#boks #mma #famemma #sport
Dzisiejsza walka Cieślak vs Kaszyński to pokaz tego, dlaczego polski boks przegrywa z polskim MMA walkę o kibica, nie mówiąc już o galach pseudosportowych.
Mnie to po prostu wkurwia.
Układy, dno, zero odpowiedzialności, mówi to Panu coś,
Panie Ferdku? To codzienność polskiego boksu.
Jestem kibicem, który regularnie na gale jeździ,
który na najbliższej gali Szpilki z Różańskim
też zamierza być, ale brzydzi mnie to,
co się dzieje z tym sportem.
Boks jest zarzynany na prawie każdej gali i to od środka
Dzisiaj w walce na gali Polsatu Pan Leszek Jankowiak najważniejszy polski sędzia po raz kolejny się popisał pomagając kolejnemu Polakowi wygrać ważną w rankingach walkę.
Cieślak i tak moim zdaniem by wygrał, ale dzisiejszego wieczoru w ringu miał pomocnika, który po jednym czystym ciosie poddał Kaszyńskiego, zawodnika którego przewieźli do Polski ważni ludzie ze Stanów.
Kaszyński przegrał w pierwszej rundzie, bez liczenia, bez zaliczenia desek na stojąco. Po jednym celnym ciosie Polaka.
Wszyscy to widzieli, nawet komentujący tę galę Kostyra i Saleta. Początkowo mówili, że chyba za wcześnie przerwanie, by 5 minut potem świergotać, że wszystko cacy, bo Kaszyńki był już zupełnie nieprzytomny, niemal umierał w ringu.
Nie, nie umierał i widzieli to też potężni włodarze zza granicy, którzy nikogo ważniejszego do Polski już nie przyślą, bo tu ciągle są jakieś wały.
My wykręcamy lepiej niż Niemcy za czasów Sauterlanda.
Czepiam się, zdarzyło się, przesadzam?
Problem moi mili taki, że takie zdarzenia ten Pan sędzia ma ciągle, miał wiele podobnych skandali, mniejszych i większych wie o tym każdy, kto widział walk.
M.in walka Adam Balski z Radczenką (tym wykręconym przez Szpilę).
W tamtej walce Balski obrywał ba Czytaj dalej...