Niewypał.. można tak 2020r podsumować
Celem, w 2020r było dołożenie tyle samo do wyników tyle co w roku 2019… Czyli 120kg… A dodane zostało zaledwie 10kg. 10/120 czyli cel wykonany w zaledwie ~8%. I te 10kg wpadło na samym początku roku, potem po wprowadzeniu zmian już nic.
Grudzień 2018 – Grudzień 2019 – Grudzień 2020
Total 775kg > 895kg > 905kg
Wyciskanie – 210kg > 215kg > 220kg
Przysiad – 285kg > 350kg > 355kg
Martwy ciąg – 280kg > 330kg > 330kg
Po prostu przekombinowałem lol. Wywróciłem trening do góry nogami, odszedłem od tego co działało na rzecz ekstremalnych eksperymentów . Zupełnie zmieniłem ćwiczenia które wykonywałem, ćwiczyłem głównie w sprzęcie (strój/gacie do siadów), zupełnie pominąłem specificity. Do tego chciałem za bardzo, pozmieniałem układ dni treningowych, dowaliłem objętości, dni treningowych, dowaliłem mnóstwo ćwiczeń na ogromnych ciężarach, zwiększyłem intensywność (w dni gdzie powinna być dużo niższa).
Właściwie można powiedzieć że cały rok byłem mniej lub bardziej przetrenowany, nie zdając sobie z tego sprawy. A końcówka roku to ewidentnie pokazała. Bo doprowadziłem się do takiego stanu, że gdzie usiadłem to w moment zasypiałem na siedząco xD Pomimo spania po nawet 10h, czy drzemki w dzień. W październiku się zorientowałem że naprawdę coś nie gra, i tylko oszukuje siebie że to norma, potrzebuje odpoczynku… Dopiero teraz 2 miesiące później czuje że doszedłem do siebie, bo aż taki zajazd to był.
Jako ciekawostkę warto wspomnieć że pomimo tych złych treningów, przetrenowania, cały czas byłem zdolny zrobić 90-95% 1RM każdego dnia i o każdej porze. To wszystko przez to że ta moja siła jest zbudowana poprzez GPP, poprzez fundamenty, i nigdy Czytaj dalej...
Niewypał.. można tak 2020r podsumować
Celem, w 2020r było dołożenie tyle samo do wyników tyle co w roku 2019… Czyli 120kg… A dodane zostało zaledwie 10kg. 10/120 czyli cel wykonany w zaledwie ~8%. I te 10kg wpadło na samym początku roku, potem po wprowadzeniu zmian już nic.
Grudzień 2018 – Grudzień 2019 – Grudzień 2020
Total 775kg > 895kg > 905kg
Wyciskanie – 210kg > 215kg > 220kg
Przysiad – 285kg > 350kg > 355kg
Martwy ciąg – 280kg > 330kg > 330kg
Po prostu przekombinowałem lol. Wywróciłem trening do góry nogami, odszedłem od tego co działało na rzecz ekstremalnych eksperymentów . Zupełnie zmieniłem ćwiczenia które wykonywałem, ćwiczyłem głównie w sprzęcie (strój/gacie do siadów), zupełnie pominąłem specificity. Do tego chciałem za bardzo, pozmieniałem układ dni treningowych, dowaliłem objętości, dni treningowych, dowaliłem mnóstwo ćwiczeń na ogromnych ciężarach, zwiększyłem intensywność (w dni gdzie powinna być dużo niższa).
Właściwie można powiedzieć że cały rok byłem mniej lub bardziej przetrenowany, nie zdając sobie z tego sprawy. A końcówka roku to ewidentnie pokazała. Bo doprowadziłem się do takiego stanu, że gdzie usiadłem to w moment zasypiałem na siedząco xD Pomimo spania po nawet 10h, czy drzemki w dzień. W październiku się zorientowałem że naprawdę coś nie gra, i tylko oszukuje siebie że to norma, potrzebuje odpoczynku… Dopiero teraz 2 miesiące później czuje że doszedłem do siebie, bo aż taki zajazd to był.
Jako ciekawostkę warto wspomnieć że pomimo tych złych treningów, przetrenowania, cały czas byłem zdolny zrobić 90-95% 1RM każdego dnia i o każdej porze. To wszystko przez to że ta moja siła jest zbudowana poprzez GPP, poprzez fundamenty, i nigdy Czytaj dalej...