Mimo ciężkiej astmy, która powoduje, że na rowerze się duszę – ale jeżdżę bo nie chcę zdechnąć na kanapie udało mi się podkręcić średnie FTP ze 185 na 191 (tylko 6W).
Wiem, mało ale jak na tłustą ważącą 100kg baryłę – ucieszyłem się.
Jakoś wrzuciłem screen-a ze Zwift-a na grupę polską i drugą anglojęzyczną licząca na konstruktywną krytykę ale wiecie co…
O ile na anglojęzycznej rozwinęła się rozmowa o tym jak to poprawić albo pochwały, że dobrze że coś ze sobą robię to na polskiej wylał się hejt jaki jestem cienki, że to żaden powód do chwalenia i wszyscy mają tu po 300 – 400 FTP
Aż mi się kuźwa płakać zachciało. Usunąłem post we wstydzie. Pierdolić to…:(
Powered by WPeMatico