Trochę przemyśleń na dziś.
Uwielbiam podnosić ciężarki, i ważną częścią życia jest dla mnie ciężki katorżniczy wysiłek fizyczny, po prostu ciężka praca, do granic wytrzymałości jest tym co daje mi niewyobrażalną satysfakcję…
Ale jak mi się dziś kurewsko nie chciało ćwiczyć!
Już o tym kiedyś wspominałem, ale myślę że warto jeszcze nie raz o tym napisać.
Pomimo że tak uwielbiam trenować, to zdarzają się dni/treningi gdzie naprawdę się nie chce, gdzie w głowie pojawia się milion wymówek by ten trening sobie odpuścić, heh i niektóre są naprawdę dobre! I jeszcze na długo przed treningiem gdy sobie tylko wyobrażam co muszę na tym treningu zrobić… ODECHCIEWA SIĘ JESZCZE BARDZIEJ!
Ale nauczyłem się to wszystko ignorować. To znaczy narzekać sobie pod nosem, ale robić swoje :P I zmusić się aby dojść do rozgrzewki :)
Bo jak już do tej rozgrzewki dojdę, to większość wymówek znika. Bo przestawiam się na myślenie, tu i teraz, skupienie na danej serii, przygotowaniu do następnego ćwiczenia itd. Oczywiście takie podejście nie bierze się znikąd, to trzeba wypracować. Wypracować ale nie w te chujowe dni, ale właśnie w dobre dni kiedy wszystko idzie po naszej myśli. Jak to zrobić? Bardzo prosto, na treningu myśleć tylko o danym treningu :P Nie myśleć o problemach, nie grzebać w telefonie, nie gadać z kumplami o bzdurach, nie przeglądać się w lustrze, nie myśleć o wynikach za X czasu… Po prostu być tu i teraz. Skupić się na danej serii, jakimś aspekcie technicznym, w przerwie starać się jak najszybciej zregenerować i przygotować mentalnie do kolejne serii.
Brzmi łatwo, ale dla większości utrzymanie takiego skupienia przez cały trening okaże się niezłym wyzwaniem. I jeżeli nigdy tak nie robiliście a sprób Czytaj dalej...
Trochę przemyśleń na dziś.
Uwielbiam podnosić ciężarki, i ważną częścią życia jest dla mnie ciężki katorżniczy wysiłek fizyczny, po prostu ciężka praca, do granic wytrzymałości jest tym co daje mi niewyobrażalną satysfakcję…
Ale jak mi się dziś kurewsko nie chciało ćwiczyć!
Już o tym kiedyś wspominałem, ale myślę że warto jeszcze nie raz o tym napisać.
Pomimo że tak uwielbiam trenować, to zdarzają się dni/treningi gdzie naprawdę się nie chce, gdzie w głowie pojawia się milion wymówek by ten trening sobie odpuścić, heh i niektóre są naprawdę dobre! I jeszcze na długo przed treningiem gdy sobie tylko wyobrażam co muszę na tym treningu zrobić… ODECHCIEWA SIĘ JESZCZE BARDZIEJ!
Ale nauczyłem się to wszystko ignorować. To znaczy narzekać sobie pod nosem, ale robić swoje :P I zmusić się aby dojść do rozgrzewki :)
Bo jak już do tej rozgrzewki dojdę, to większość wymówek znika. Bo przestawiam się na myślenie, tu i teraz, skupienie na danej serii, przygotowaniu do następnego ćwiczenia itd. Oczywiście takie podejście nie bierze się znikąd, to trzeba wypracować. Wypracować ale nie w te chujowe dni, ale właśnie w dobre dni kiedy wszystko idzie po naszej myśli. Jak to zrobić? Bardzo prosto, na treningu myśleć tylko o danym treningu :P Nie myśleć o problemach, nie grzebać w telefonie, nie gadać z kumplami o bzdurach, nie przeglądać się w lustrze, nie myśleć o wynikach za X czasu… Po prostu być tu i teraz. Skupić się na danej serii, jakimś aspekcie technicznym, w przerwie starać się jak najszybciej zregenerować i przygotować mentalnie do kolejne serii.
Brzmi łatwo, ale dla większości utrzymanie takiego skupienia przez cały trening okaże się niezłym wyzwaniem. I jeżeli nigdy tak nie robiliście a sprób Czytaj dalej...