Trochę mnie ten trening środowy, z tymi 400kg zmęczył :P
https://www.wykop.pl/wpis/52449683/no-i-400kg-peklo-d-kolejna-bariera-wlasnie-przesta/
Ale za każdym razem o tym zapominam, i dopiero po chwili zdaje sobie sprawę że dźwigałem coś ciężkiego i dlatego czuje się totalnie zniszczony xD
O ile następnego dnia, w czwartek, czułem się bardzo dobrze, najadłem się, wyspałem sie. To wczoraj jednak zmęczenie wyszło, miałem robić trening upper, ale po śniadaniu… trup, zasypiałem na siedząco i czułem taką niechęć jak nigdy do dźwigania, do życia ogólnie heh, to jest naprawdę dziwny stan, jakby głębokiej depresji gdzie naprawdę nic nie ma sensu, dziwiłem się dlaczego tak się czuje.. No tak 400kg ze środy… Poszedłem spać, pół dnia przespałem xD I wstałem już czując się jak młody bóg :) Zrobiłem fajny trening upper, chociaż z wyciskaniem miałem ogromny problem bo leg drive nie istniał, po prostu takie zmęczenie od stóp do bioder miałem, wręcz ból wszystkiego. Że nie dało się cisnąć :P
W każdy razie dzisiaj trening lower znowuu… sama myśl o treningu mnie odrzucała heh. Bo to jest tak że w sobotę zawsze mam kumulacje, zmęczenia, bolesności mięśni, no boli wszystko, całe ciało… A tutaj jeszcze katorżniczy trening, Bo speed squats 8×3, potem ciągi, potem reverse hypers.
No ale jakoś udało się to przeżyć, po siadach z krótkimi przerwami oczywiście żyć się już nie chce… a jeszcze trzeba ciągi zrobić… Ale te ciągi dziś mnie zdziwiły :) Planem było kilka cięższych jedynek.
Na nagraniu brakuje jednej serii 290kg, bo zrobiłem 260kg x 1, 290×1 290×1 i 300kg x 1
Pomimo zmęczenia siadami, jak i ogólnego tygodniem zmęczenia, bez nakręcania się, i też to mój maks na ten dzień nie był Czytaj dalej...
Trochę mnie ten trening środowy, z tymi 400kg zmęczył :P
https://www.wykop.pl/wpis/52449683/no-i-400kg-peklo-d-kolejna-bariera-wlasnie-przesta/
Ale za każdym razem o tym zapominam, i dopiero po chwili zdaje sobie sprawę że dźwigałem coś ciężkiego i dlatego czuje się totalnie zniszczony xD
O ile następnego dnia, w czwartek, czułem się bardzo dobrze, najadłem się, wyspałem sie. To wczoraj jednak zmęczenie wyszło, miałem robić trening upper, ale po śniadaniu… trup, zasypiałem na siedząco i czułem taką niechęć jak nigdy do dźwigania, do życia ogólnie heh, to jest naprawdę dziwny stan, jakby głębokiej depresji gdzie naprawdę nic nie ma sensu, dziwiłem się dlaczego tak się czuje.. No tak 400kg ze środy… Poszedłem spać, pół dnia przespałem xD I wstałem już czując się jak młody bóg :) Zrobiłem fajny trening upper, chociaż z wyciskaniem miałem ogromny problem bo leg drive nie istniał, po prostu takie zmęczenie od stóp do bioder miałem, wręcz ból wszystkiego. Że nie dało się cisnąć :P
W każdy razie dzisiaj trening lower znowuu… sama myśl o treningu mnie odrzucała heh. Bo to jest tak że w sobotę zawsze mam kumulacje, zmęczenia, bolesności mięśni, no boli wszystko, całe ciało… A tutaj jeszcze katorżniczy trening, Bo speed squats 8×3, potem ciągi, potem reverse hypers.
No ale jakoś udało się to przeżyć, po siadach z krótkimi przerwami oczywiście żyć się już nie chce… a jeszcze trzeba ciągi zrobić… Ale te ciągi dziś mnie zdziwiły :) Planem było kilka cięższych jedynek.
Na nagraniu brakuje jednej serii 290kg, bo zrobiłem 260kg x 1, 290×1 290×1 i 300kg x 1
Pomimo zmęczenia siadami, jak i ogólnego tygodniem zmęczenia, bez nakręcania się, i też to mój maks na ten dzień nie był Czytaj dalej...