Sam jeżdżę rekreacyjnie na rowerze górskim kilka razy w tygodniu i cenię ludzi, którzy mają swoje pasje i się rozwijają, ale nigdy nie rozumiałem „obsesji” na punkcie zapierdalania rowerem, a znam kilka takich osób.
Z mojej perspektywy wygląda to trochę tak:
– duże ryzyko – jedziesz 40+ rowerem, który na najmniejszej dziurze może stracić stabilność, co chwilę słychać o jakichś wypadkach (szczególnie kolarek)
– duże nakłady – znam osoby z rowerami po kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt tysięcy
– duże wymagania czasowe – sensowny trening to kilka godzin, w dodatku konieczność dojechania do miejsca, gdzie jest możliwy
– nuda – jak jedziesz mega szybko, to widoków raczej nie podziwiasz…
Żeby nie było wątpliwości – nie jest to żadna prowokacja – po prostu z zewnątrz wydaje się, że to hobby wymaga bardzo dużo, a daje niewiele, nawet w porównaniu np. do biegania, dlatego jestem ciekawy co w tym jest, że ludzie potrafią podporządkować swoje życie rekordom na Stravie
#sport #rower #kolarstwo
Powered by WPeMatico