Dzisiaj Floor press 210kg… +2,5kg PR tym chwytem. Szczerze mówiąc to nic nie ważyło i było łatwo… a poszło bardzo brzydko :P Dzisiaj miałem plan właśnie zrobić 210kg i koniec. Poprzednie serie szły aż za łatwo, więc stwierdziłem że sobie to 210kg „utrudnię” maksymalnie się napnę, opuszczę delikatnie na ziemie, z większą niż zwykle kontrolą, zrobię pauzę, a potem dynamicznie wycisnę do góry… A wyszło tak że przez to delikatne opuszczanie opuściłem na dole krzywo, rozluźniłem najpierw jeden a dopiero drugi triceps, potem przez to napięcie złapał mnie skurcz w pośladzie i aż musiałem podnieść nogę w trakcie wyciskania :P Ogólnie mówiąc zaczęły mi się treningi układać… bo w końcu zdecydowałem że mają się układać. Ostatnie ~pół roku można powiedzieć że zmarnowałem. Popełniłem te same błędy co w 2018 roku. Mianowicie… ZA DUŻO EKSPERYMENTÓW! Oczywiści nie ma mowy o żadnym opierdalaniu się, wręcz przeciwnie cisnąłem z całych sił, aż do przesady, tak mocno że doprowadziło to jak nie do przetrenowania to co najmniej do solidnego overreachingu… i musiałem 2 tygodnie stopować aby odpocząć, bo tak się zajechałem. Pisałem już o tym nie raz, że ja tak naprawdę nie zacząłem jeszcze konkretnie, poważnie trenować. Chodzi mi tutaj o to że ja ciągle z czymś eksperymentuje, mam szerokie horyzonty, i gdy dowiaduje się czegoś nowego, stwierdzam że to może być bardzo dobry kurs… To porzucam wszystko inne i podążam tym nowym kursem. No niestety ale nie zawsze wszystko działa, nie zawsze wszystko się sprawdza, a czasami przesadnie mieszając okazuje się że krecimy się w miejscu. No cóż tak to bywa. Po prostu jak nie teraz to kiedy będzie czas na eksperymenty na szukanie optym Czytaj dalej...
Dzisiaj Floor press 210kg……
Dzisiaj Floor press 210kg… +2,5kg PR tym chwytem. Szczerze mówiąc to nic nie ważyło i było łatwo… a poszło bardzo brzydko :P Dzisiaj miałem plan właśnie zrobić 210kg i koniec. Poprzednie serie szły aż za łatwo, więc stwierdziłem że sobie to 210kg „utrudnię” maksymalnie się napnę, opuszczę delikatnie na ziemie, z większą niż zwykle kontrolą, zrobię pauzę, a potem dynamicznie wycisnę do góry… A wyszło tak że przez to delikatne opuszczanie opuściłem na dole krzywo, rozluźniłem najpierw jeden a dopiero drugi triceps, potem przez to napięcie złapał mnie skurcz w pośladzie i aż musiałem podnieść nogę w trakcie wyciskania :P Ogólnie mówiąc zaczęły mi się treningi układać… bo w końcu zdecydowałem że mają się układać. Ostatnie ~pół roku można powiedzieć że zmarnowałem. Popełniłem te same błędy co w 2018 roku. Mianowicie… ZA DUŻO EKSPERYMENTÓW! Oczywiści nie ma mowy o żadnym opierdalaniu się, wręcz przeciwnie cisnąłem z całych sił, aż do przesady, tak mocno że doprowadziło to jak nie do przetrenowania to co najmniej do solidnego overreachingu… i musiałem 2 tygodnie stopować aby odpocząć, bo tak się zajechałem. Pisałem już o tym nie raz, że ja tak naprawdę nie zacząłem jeszcze konkretnie, poważnie trenować. Chodzi mi tutaj o to że ja ciągle z czymś eksperymentuje, mam szerokie horyzonty, i gdy dowiaduje się czegoś nowego, stwierdzam że to może być bardzo dobry kurs… To porzucam wszystko inne i podążam tym nowym kursem. No niestety ale nie zawsze wszystko działa, nie zawsze wszystko się sprawdza, a czasami przesadnie mieszając okazuje się że krecimy się w miejscu. No cóż tak to bywa. Po prostu jak nie teraz to kiedy będzie czas na eksperymenty na szukanie optym Czytaj dalej...