Dzisiaj sztanga latała jak szmata, ogień niesamowity:P A nie zapowiadało się dziś na dobry trening…
Pierwsze ćwiczenie to pin press vs chains 1RM, piny ustawione pod moim sticky pointem. MASAKRYCZNE ćwiczenie, uczucie jakbym zupełnie nie miał siły w tym zakresie ruchu. Poprzedzająca nagranie seria z 234kg poszła bardzo ciężko i aż zdenerwowałem się jak bezsilny w tym zakresie ruchu jestem.
Ale stwierdziłem że dodam 10kg, i jak się skoncentruje to dam radę… no i zapłonął ogień :)
244kg (180kg + 64kg chains) puściły plecy, zupełnie krzywo to opuściłem, ale w wyjebanie tego włożyłem tak dużo siły że poszło momentalnie do góry i zaliczyłem ten ciężar.
Idąc za ciosem w CG 4board press też zrobiłem PR +5kg w porównaniu do poprzedniego tygodnia, czyli poszło 205kg x 3. Niestety nie nagrało mi się to.
Następnie, Skullcrushers nose (cheat) (wklejam opis sprzed tygodnia) dlaczego cheat? A bo mobilność mnie ogranicza i nosa nie dotknę w uginaniach na triceps, więc muszę podnosić trochę głowę. Ale lubię ten wariant bo „wchodzi” trochę inaczej.
Tutaj OGROMNY PR, nie wiem skąd się on wziął :P Tydzień temu ledwo zrobiłem 110kg x 6… dzisiaj 120kg i to na 10 powtórzeń, gdzie już po 6/7 powtórzeniu miałem dość, ale właśnie taki ogień był że aż do 10 powtórzeń dojechałem… ale przy tym 10 powtórzeniu myślałem że triceps wybuchnie :P
Następnie Upright row wide grip, co też nagrałem. Też PR 115kg x 7, miałem wyjątkowo zmęczone plecy, do tego zapomniałem ubrać pasa myślę że mogłoby pójść więcej. Ale i z tego wyniku jestem zadowolony.
Trening świetny :) Uwielbiam takie treningi, gdzie wszystko wchodzi :) A na koniec czuje się świetnie, to znaczy zniszczony, zmęczony, i chcący tylko ŻREĆ!… ale Czytaj dalej...
Dzisiaj sztanga latała jak szmata, ogień niesamowity:P A nie zapowiadało się dziś na dobry trening…
Pierwsze ćwiczenie to pin press vs chains 1RM, piny ustawione pod moim sticky pointem. MASAKRYCZNE ćwiczenie, uczucie jakbym zupełnie nie miał siły w tym zakresie ruchu. Poprzedzająca nagranie seria z 234kg poszła bardzo ciężko i aż zdenerwowałem się jak bezsilny w tym zakresie ruchu jestem.
Ale stwierdziłem że dodam 10kg, i jak się skoncentruje to dam radę… no i zapłonął ogień :)
244kg (180kg + 64kg chains) puściły plecy, zupełnie krzywo to opuściłem, ale w wyjebanie tego włożyłem tak dużo siły że poszło momentalnie do góry i zaliczyłem ten ciężar.
Idąc za ciosem w CG 4board press też zrobiłem PR +5kg w porównaniu do poprzedniego tygodnia, czyli poszło 205kg x 3. Niestety nie nagrało mi się to.
Następnie, Skullcrushers nose (cheat) (wklejam opis sprzed tygodnia) dlaczego cheat? A bo mobilność mnie ogranicza i nosa nie dotknę w uginaniach na triceps, więc muszę podnosić trochę głowę. Ale lubię ten wariant bo „wchodzi” trochę inaczej.
Tutaj OGROMNY PR, nie wiem skąd się on wziął :P Tydzień temu ledwo zrobiłem 110kg x 6… dzisiaj 120kg i to na 10 powtórzeń, gdzie już po 6/7 powtórzeniu miałem dość, ale właśnie taki ogień był że aż do 10 powtórzeń dojechałem… ale przy tym 10 powtórzeniu myślałem że triceps wybuchnie :P
Następnie Upright row wide grip, co też nagrałem. Też PR 115kg x 7, miałem wyjątkowo zmęczone plecy, do tego zapomniałem ubrać pasa myślę że mogłoby pójść więcej. Ale i z tego wyniku jestem zadowolony.
Trening świetny :) Uwielbiam takie treningi, gdzie wszystko wchodzi :) A na koniec czuje się świetnie, to znaczy zniszczony, zmęczony, i chcący tylko ŻREĆ!… ale Czytaj dalej...