Udało mi się zrobić dzisiaj 375kg x 1 czyli 215kg na sztandze + 160kg z gum.Podniosłem to tylko dzięki temu, że utrzymałem technikę, gdyby cokolwiek uciekło nie dało by rady tego uratować lol 😛
Pierwszy raz trening aż z 4 mocnymi niebieskimi gumami na sztandze (po dwie na stronę)… te gumy naprawdę chcą wgnieść w ziemię. Zmierzyłem dokładnie po treningu, one łączeni dają 160kg u góry… TO JEST MASAKRA. Te gumy wymusiły wręcz perfekcyjną technikę, po prostu tak trudne samo ściąganie z racka tej sztangi było, że jeden błąd i mógłby być koniec. Musiałem też dociążyć klatkę sztangielkami bo odrywała mi się od podłogi.
Sztanga to bow bar/buffalo bar, czyli specjalnie wygięta sztanga… nic nie zmienia w ruchu, powoduje tylko o wiele mniejsze obciążenie barków i łap, lepiej leży na plecach niż zwykła prosta sztanga.
Ogólnie tak sobie ćwiczę i zaczynam zdawać sobie sprawę że to się robi trochę szalone… trochę kurwa niebezpieczne xD Szczególnie że teraz właściwie w każdy poniedziałek robię 1RM w siadach 😛
Pomimo zabezpieczeń tu może milion rzeczy pójść nie tak i każda może się skończyć tragedią. Żeby było bezpieczniej to bym ekipę z 3 ludzi potrzebował do asekuracji 😛
Jeszcze trochę i będzie 400kg przekroczone. Fajnie to wszystko idzie, powolutku, cegielka po cegiełce, ciągle do przodu 🙂 Ciągle naturalnie 🙂 Jak widać warto ciężko pracować i mieć szerokie horyzonty.
Powered by WPeMatico