OGIEŃ! SkullCrushers 110kg x 7… I to strict form, czyli głowa leży na ławce każde powtórzenie dotyka czoła. Czasami sam się dziwie jak bardzo przepełnia mnie moc :) Dzisiaj był właśnie jeden z takich treningów które mnie zdziwiły. Na pierwszy ogień CG PAUSE bench press vs chains 1RM, poprzednio zrobiłem 244kg (170kg bar + 74kg chains), plan był prosty dodać +2,5kg i tyle. Tak też zrobiłem zwiększyłem ciężar sztangi do 172,5kg i zrobiłem łatwy rekord… dalej cisnąć nie chciałem, szczególnie że pozycji dzisiaj nie czułem, nie mogłem się odpowiednio ułożyć. Rozładowując sztangę zorientowałem się że zrobiłem błąd przy zakładaniu łańcuchów… łańcuch zbiorczy zapiąłem na 20oczek… a wcześniej zawsze był na 25oczek. Co to oznacza? A no to że więcej ciężaru z łańcuchów było na sztandze, a mniej leżało na ziemi:P Czyli można powiedzieć PR większy niż te +2,5kg, a poszło łatwo. Potem w planach skullcrushers… zakładam 70kg… nic nie waży… 90kg… czy to żart? Jadę 110kg po PR! I poszło 110kg x 7 przy tym wydając dźwięki zarzynanej świni :P Ale POSZŁO! Najtrudniejszy fragment to właśnie tuż przy dotykaniu czoła, gdzie mobilność mnie ogranicza i muszę pozwolić ciężarowi „wymusić” zejście niżej. To mnie niesamowicie zdziwiło, bo w niedziele zmasakrowałem tricepsy, Close grip bench wiele serii, potem CG 4board press, potem wyciąg… A teraz środa i triceps zregenerowany? W przyszłości na bombie to chyba będę musiał 5x w tygodniu upper robić :P Skoro jako natural jestem wstanie tak szybko się regenerować, cóż ciężka praca, zapierdol jak widać popłaca :) Ciągłę dbanie o gpp, kręcenie cardio, długi sen + drzemki, zabiegi regeneracyjne (zimne/gorące pryszni Czytaj dalej...
OGIEŃ! SkullCrushers 110kg x…
OGIEŃ! SkullCrushers 110kg x 7… I to strict form, czyli głowa leży na ławce każde powtórzenie dotyka czoła. Czasami sam się dziwie jak bardzo przepełnia mnie moc :) Dzisiaj był właśnie jeden z takich treningów które mnie zdziwiły. Na pierwszy ogień CG PAUSE bench press vs chains 1RM, poprzednio zrobiłem 244kg (170kg bar + 74kg chains), plan był prosty dodać +2,5kg i tyle. Tak też zrobiłem zwiększyłem ciężar sztangi do 172,5kg i zrobiłem łatwy rekord… dalej cisnąć nie chciałem, szczególnie że pozycji dzisiaj nie czułem, nie mogłem się odpowiednio ułożyć. Rozładowując sztangę zorientowałem się że zrobiłem błąd przy zakładaniu łańcuchów… łańcuch zbiorczy zapiąłem na 20oczek… a wcześniej zawsze był na 25oczek. Co to oznacza? A no to że więcej ciężaru z łańcuchów było na sztandze, a mniej leżało na ziemi:P Czyli można powiedzieć PR większy niż te +2,5kg, a poszło łatwo. Potem w planach skullcrushers… zakładam 70kg… nic nie waży… 90kg… czy to żart? Jadę 110kg po PR! I poszło 110kg x 7 przy tym wydając dźwięki zarzynanej świni :P Ale POSZŁO! Najtrudniejszy fragment to właśnie tuż przy dotykaniu czoła, gdzie mobilność mnie ogranicza i muszę pozwolić ciężarowi „wymusić” zejście niżej. To mnie niesamowicie zdziwiło, bo w niedziele zmasakrowałem tricepsy, Close grip bench wiele serii, potem CG 4board press, potem wyciąg… A teraz środa i triceps zregenerowany? W przyszłości na bombie to chyba będę musiał 5x w tygodniu upper robić :P Skoro jako natural jestem wstanie tak szybko się regenerować, cóż ciężka praca, zapierdol jak widać popłaca :) Ciągłę dbanie o gpp, kręcenie cardio, długi sen + drzemki, zabiegi regeneracyjne (zimne/gorące pryszni Czytaj dalej...