U góry moje przemyślenia odnośnie STANU NBA
Ligą trzęsą skrzydłowi!
Niemal nieodzownym elemntem każdego zwycięskiego teamu (mowa o finałach NBA) w ostatnich 15 latach, po za naprawdę nielicznymi przypadkami byli wybitni skrzydłowi, przeważnie „niscy” z dobrą grą na dystansie.
Jeżeli twój najbardziej uniwersalny gracz prezentuje najwyższy poziom w drużynie, nie masz się czego obawiać.
Bez solidnego, dobrego rozgrywjącego zapomnij o plejoffach
Nie mam tu na myśli POINT GUARDów sensu stricto, a ludzi w drużynie którzy potrafią tą piłką dysponować. W Denver był to Jokić, w Detroit Blake Griffin – choć to już było najlepszym dowodem na to, że z Bucks tylko sweep ich czekał. Chyba najgorzej rzecz wyglądała w Orlando, stąd może tylko 7 seed.
O ile Small Foward jest pozycją najwyższej „wagi”, to Back Court jest znacznie ważniejszy od Front Courtu
Na zachodzie w poprzednim sezonie rządziły i dzieliły Backcourty PTB, GSW, HOU czy na wschodzie TOR, MIL, PHI. W dobrej sytuacji jest też Sacramento z Foxem i Hieldem na czele.
Jeśli twoi dwaj najlepsi gracze to Center i Power Foward, nie masz co myśleć o tytule
Chyba nieszczęsne Detroit jest w takiej sytuacjii. 2 duże talenty, które razem nic nie osiągną. Orlando? Knicks?
Tradycyjny Center? Na co to komu?
Tradycyjny center który nie gwarantuje w defensywie elitarnej solidności, stabilności jak kotwica (anchor), ma marginalny wpływ na grę, o ile nie jest Mistrzem BoxOutów, Ofensywnych zbiórek (Adams), przykładnym drwalem (Drummond)
Vucevic, Nurkic, Valanciunas nikt takich zawodników do ligi dziś nie bierzę, no chyba że wykazują możliwości rozwoju.
From Dowtown…
Trójeczky panie, Trójeczky rzucaj. 2×0.50 a 3x.033 daje kurwa niemalże to samo i to jest dramat?
Dirty Sp Czytaj dalej...
U góry moje przemyślenia odnośnie STANU NBA
Ligą trzęsą skrzydłowi!
Niemal nieodzownym elemntem każdego zwycięskiego teamu (mowa o finałach NBA) w ostatnich 15 latach, po za naprawdę nielicznymi przypadkami byli wybitni skrzydłowi, przeważnie „niscy” z dobrą grą na dystansie.
Jeżeli twój najbardziej uniwersalny gracz prezentuje najwyższy poziom w drużynie, nie masz się czego obawiać.
Bez solidnego, dobrego rozgrywjącego zapomnij o plejoffach
Nie mam tu na myśli POINT GUARDów sensu stricto, a ludzi w drużynie którzy potrafią tą piłką dysponować. W Denver był to Jokić, w Detroit Blake Griffin – choć to już było najlepszym dowodem na to, że z Bucks tylko sweep ich czekał. Chyba najgorzej rzecz wyglądała w Orlando, stąd może tylko 7 seed.
O ile Small Foward jest pozycją najwyższej „wagi”, to Back Court jest znacznie ważniejszy od Front Courtu
Na zachodzie w poprzednim sezonie rządziły i dzieliły Backcourty PTB, GSW, HOU czy na wschodzie TOR, MIL, PHI. W dobrej sytuacji jest też Sacramento z Foxem i Hieldem na czele.
Jeśli twoi dwaj najlepsi gracze to Center i Power Foward, nie masz co myśleć o tytule
Chyba nieszczęsne Detroit jest w takiej sytuacjii. 2 duże talenty, które razem nic nie osiągną. Orlando? Knicks?
Tradycyjny Center? Na co to komu?
Tradycyjny center który nie gwarantuje w defensywie elitarnej solidności, stabilności jak kotwica (anchor), ma marginalny wpływ na grę, o ile nie jest Mistrzem BoxOutów, Ofensywnych zbiórek (Adams), przykładnym drwalem (Drummond)
Vucevic, Nurkic, Valanciunas nikt takich zawodników do ligi dziś nie bierzę, no chyba że wykazują możliwości rozwoju.
From Dowtown…
Trójeczky panie, Trójeczky rzucaj. 2×0.50 a 3x.033 daje kurwa niemalże to samo i to jest dramat?
Dirty Sp Czytaj dalej...