Motywacji, ochoty na trening ZERO…a dowaliłem +30kg do PR :D Dzisiaj SSB box squat 1RM. 10tygodni temu 257kg, dzisiaj 287kg lol. W takie dni jak ten, dziwie się sam sobie, jak daleko można tą barierę przesunąć, ile jestem w stanie zrobić, pomimo że wszystko wskazuje na to że jest chujowo i najlepiej nie powinienem ćwiczyć. Szło tragicznie, sztanga ważyła tonę, źle leżała na plecach, przedramię mnie bolało, stopy ciągle w złej pozycji, no lipa, ciężko poszło 247kg, plan był zrobić +10kg do PR, czyli 267kg. Nakręciłem się i zrobiłem te 267kg, ale puścił upper back i myślałem ze mi łeb urwie (kto używał Safety Squat Bar wie o czym mówię) Ale zrobiłem te 267kg i wkurwiłem się na to jak nie mam motywacji, jak słabo poszło, i że te 267kg to nie jest GODNY wynik… więc chuj założyłem kolejne 20kg, do 287kg i stwierdziłem ALBO JA ALBO SZTANGA I CHUJ. „Odpaliłem się”, wpadłem w szał bojowy. Wziąłem sztangę ze stojaków i nagle zaczął łapać skurcz lewej łydy xD (co widać na filmiku gdzie stoję i nie wiem co zrobić) Pierwsza myśl w głowie „kurwa za dużo wódy” a potem „odłożyć? Ale lekkie to jest na plecach, CHUJ, albo ja albo sztanga jazda” Najpiękniejsze technicznie to nie było ale walka została wygrana, i 287kg zrobione :D Następnie SSB close stance, low box squat 4×5 167kg – Skrzynia jest bardzo nisko ustawiona, tak że siad jest dużo poniżej wymaganej głębokości, atg można by powiedzieć heh. To jest wariant który poprawia dolną fazę ciągu, leg drive w ciągu. Ważne jest żeby całkowicie usiąść na skrzyni, to przypomina start w ciągu. Kolejne ćwiczenie to SSB Hise shrugs 137kg ~3×30 – Czyli masakra góry pleców, w tym ćwiczeniu kluczowe jest właściwe oddychani Czytaj dalej...
Motywacji, ochoty na trening…
Motywacji, ochoty na trening ZERO…a dowaliłem +30kg do PR :D Dzisiaj SSB box squat 1RM. 10tygodni temu 257kg, dzisiaj 287kg lol. W takie dni jak ten, dziwie się sam sobie, jak daleko można tą barierę przesunąć, ile jestem w stanie zrobić, pomimo że wszystko wskazuje na to że jest chujowo i najlepiej nie powinienem ćwiczyć. Szło tragicznie, sztanga ważyła tonę, źle leżała na plecach, przedramię mnie bolało, stopy ciągle w złej pozycji, no lipa, ciężko poszło 247kg, plan był zrobić +10kg do PR, czyli 267kg. Nakręciłem się i zrobiłem te 267kg, ale puścił upper back i myślałem ze mi łeb urwie (kto używał Safety Squat Bar wie o czym mówię) Ale zrobiłem te 267kg i wkurwiłem się na to jak nie mam motywacji, jak słabo poszło, i że te 267kg to nie jest GODNY wynik… więc chuj założyłem kolejne 20kg, do 287kg i stwierdziłem ALBO JA ALBO SZTANGA I CHUJ. „Odpaliłem się”, wpadłem w szał bojowy. Wziąłem sztangę ze stojaków i nagle zaczął łapać skurcz lewej łydy xD (co widać na filmiku gdzie stoję i nie wiem co zrobić) Pierwsza myśl w głowie „kurwa za dużo wódy” a potem „odłożyć? Ale lekkie to jest na plecach, CHUJ, albo ja albo sztanga jazda” Najpiękniejsze technicznie to nie było ale walka została wygrana, i 287kg zrobione :D Następnie SSB close stance, low box squat 4×5 167kg – Skrzynia jest bardzo nisko ustawiona, tak że siad jest dużo poniżej wymaganej głębokości, atg można by powiedzieć heh. To jest wariant który poprawia dolną fazę ciągu, leg drive w ciągu. Ważne jest żeby całkowicie usiąść na skrzyni, to przypomina start w ciągu. Kolejne ćwiczenie to SSB Hise shrugs 137kg ~3×30 – Czyli masakra góry pleców, w tym ćwiczeniu kluczowe jest właściwe oddychani Czytaj dalej...