Wayne Rooney w dość naturalny sposób zamknął za sobą rozdział pod tytułem Manchester United. Z Robinem van Persiem nie zdążyłem się zżyć, choć w żadnym wypadku nie odbieram mu zasług w koszulce Czerwonych Diabłów. Chicharito oraz Nani nigdy nie byli mi szczególnie bliscy, a Danny Welbeck – mimo całej sympatii, jaką go darzyłem – nie stanowił o obliczu drużyny. Wywodzący się z Kraju Basków pomocnik to natomiast jednostka, która opuszcza klub w sile wieku, po uprzednim rozkochaniu w sobie fanów i staniu się niezwykle istotnym punktem zespołu. Opuszcza go, ponieważ zarząd nie spełnił jego wymagań finansowych.
Herrera spędził na Old Trafford pięć sezonów. Na przestrzeni 189 występów okazał się jednym z najbardziej wyrazistych oraz charakternych zawodników United ery postfergusonowskiej. Zawsze gotowym do poświęceń, nielękającym się “czarnej” roboty, nieodstawiającym nogi w stykowych sytuacjach. Zauroczonym klubem niczym wychowanek, reprezentującym go z estymą godną legend. Nie ma przypadku w tym, że wielu upatrywało w nim przyszłego kapitana.
Dwudziestokrotni mistrzowie Anglii tracą jednak nie tylko postać, z którą kibicom łatwo było się utożsamiać. Z Manchesteru wyprowadza się przede wszystkim bardzo dobry piłkarz.
Owszem, podczas swojego pobytu na Wyspach Ander nie zdobył oszałamiającej liczby bramek (20), ani nie zanotował robiącej kolosalne wrażenie ilości asyst (27), ale zarówno motorycznie, jak i w destrukcji, często nie miał sobie równych. Biegał od pola karnego do pola karnego, wielokrotnie przerywał groźne akcje rywali, odbierał oraz przechwytywał setki piłek. Potrafił wcielić się w rolę zadaniowca i cały swój występ podporządkować jednemu celowi, jak chociażby neutralizowanie Edena Hazarda poprzez podążanie za nim krok w krok. W obecnej kadrze Czerwonych Diabłów nie ma drugiego takiego gracza i niewykluczone, iż przez dłuższy czas nic się w tej materii nie zmieni.
Trudno dziwić się Herrerze, że nie zdecydował się związać swojej przyszłości z Czerwonymi Diabłami. W Paryżu będzie rywalizował o najwyższe cele, a do tego zarobi sporo pieniędzy. Wreszcie nie będzie musiał zastanawiać się, dlaczego będąc członkiem wyjściowej jedenastki inkasuje w skali tygodnia grubo ponad 200 000 funtów mniej od rezerwowego Alexisa.
Manchester United pożałuje straty Baska, nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. Szkoda, iż klub opuszcza zawodnik, dla którego Old Trafford nie było jedynie kolejnym przystankiem w karierze futbolowego celebryty. Dopóki jednak osoby decyzyjne nie zwrócą się ku długofalowości i nie przestaną traktować jednej z dwóch najbardziej utytułowanych ekip w historii angielskiej piłki jako marketingowej zabawki, dopóty przy Sir Matt Busby Way będzie dochodzić do podobnych historii. W ten sposób nie da się nawiązać do czasów świetności.
Serdecznie zapraszam na mój fanpage, na którym publikuję opinie, spostrzeżenia oraz przemyślenia związane z piłkarskim światem.
Jeśli spodobała Ci się wrzutka, zaobserwuj #zycienaokraglo
Dzięki!
#sport #mecz #pilkanozna #transfery #premierleague #united #manchesterunited #psg #zycienaokraglo
Fot. PSG
Powered by WPeMatico