Włoch reprezentujący wówczas barwy malutkiego, niekonkurencyjnego teamu Leyton House Racing był blisko sensacyjnej wygranej na torze Paul Ricard, a wszystko przez sprytną strategię i udoskonalony samochód. Zespół postanowił zaryzykować w ustawieniach aerodynamiki swojego samochodu. Bolidy zostały wyposażone w nowy dyfuzor, który miał poprawić ich tempo dłuższym dystansie.
Dodatkowo Capelli wymyślił mały trik – stwierdził, że nie przejeżdżając agresywnie przez zakręt ”Signes” z najwyższą prędkością, uda mi się oszczędzić przednią lewą oponę, na tyle że dzięki temu będzie szansa dojechać do mety bez pit stopu i zmiany opon, podczas gdy reszta stawki zaliczy wizytę w alei serwisowej. Niestety stracił szansę na wygraną, po utracie ciśnienia w układzie paliwowym, na 3 okrążenia przed końcem wyścigu. Musiał wtedy oddać prowadzenie i zwolnić, ale dojechał na sensacyjnym drugim miejscu.
Kiedyś to były piękne czasy, gdzie nawet słabsze zespoły mogły walczyć z dominującymi zespołami o zwycięstwo.
#f1 #f1pro #historia #historiajednejfotografii #sport #motoryzacja
Powered by WPeMatico