Wiem że jesteśmy Polakami, kochamy naszych sportowców, ale dobrze by było, patrzeć na obecną sytuację Roberta Kubicy z odrobiną dystansu. Dlaczego? Bo mam wrażenie że sporo mirków zapomniało o co tak naprawdę w tym wszystkim chodziło. A chodziło o powrót do F1. I to się udało.
Robert Kubica po 8 latach przerwy, katastrofalnym wypadku w Ronde di Andora, z kontuzjowaną ręką, wrócił do F1. Taki powrót do sportu po takich przeżyciach i problemach losu zdarzała się bardzo rzadko. Dokonał czegoś wyjątkowego, coś co na zawsze zapisze się w historii sportu i nie ma co porównywać tej sytuacji do Nikiego Laudy czy innych dyscyplin, bo każdy taki wyjątkowy powrót jest po prostu wyjątkowy.
Szanse nie były duże. F1 jest obecnie zdominowana przez pieniądze ,i powiązania między innymi zespołami ( Wpływy Ferrari, Mercedesa, Red Bulla). Patrzcie co się stało w 2018, bankructwo zespołu, transfer Ricciardo który obraca rynek transferowy o 180 stopni, utrata wsparcia $ dla Sirotkina. A Robert po prostu dzięki tym szczęśliwym potoczeniu wypadków wrócił do F1. Nie tylko dzięki pieniądzom, po prostu to jest ktoś, kto ciągle umie się ścigać.
pokaż spoiler Gdyby nie umiał to by się często rozbijał, był wolniejszy 2/3 sekundy na okrążeniu od zespołowego kolegi itd.
Więc zamiast się denerwować i angażować swój wysiłek w usilne budowanie różnych teorii cieszmy się z tego że coś tak niemożliwego stało się na naszych oczach, i to z naszym rodakiem, przez wielu uwielbianym. Cel został osiągnięty. To prawda , jest w najsłabszym zespole, ma pewne problemy związane być może z formą, być może z autem, nie mnie to rozparzać. Nie ma szans walczyć o punkty i na razie nie sprawia dobrego wrażenia w odniesieniu o Georga Russela. Ale przede wszystkim dokonał Czytaj dalej...
Wiem że jesteśmy Polakami, kochamy naszych sportowców, ale dobrze by było, patrzeć na obecną sytuację Roberta Kubicy z odrobiną dystansu. Dlaczego? Bo mam wrażenie że sporo mirków zapomniało o co tak naprawdę w tym wszystkim chodziło. A chodziło o powrót do F1. I to się udało.
Robert Kubica po 8 latach przerwy, katastrofalnym wypadku w Ronde di Andora, z kontuzjowaną ręką, wrócił do F1. Taki powrót do sportu po takich przeżyciach i problemach losu zdarzała się bardzo rzadko. Dokonał czegoś wyjątkowego, coś co na zawsze zapisze się w historii sportu i nie ma co porównywać tej sytuacji do Nikiego Laudy czy innych dyscyplin, bo każdy taki wyjątkowy powrót jest po prostu wyjątkowy.
Szanse nie były duże. F1 jest obecnie zdominowana przez pieniądze ,i powiązania między innymi zespołami ( Wpływy Ferrari, Mercedesa, Red Bulla). Patrzcie co się stało w 2018, bankructwo zespołu, transfer Ricciardo który obraca rynek transferowy o 180 stopni, utrata wsparcia $ dla Sirotkina. A Robert po prostu dzięki tym szczęśliwym potoczeniu wypadków wrócił do F1. Nie tylko dzięki pieniądzom, po prostu to jest ktoś, kto ciągle umie się ścigać.
pokaż spoiler Gdyby nie umiał to by się często rozbijał, był wolniejszy 2/3 sekundy na okrążeniu od zespołowego kolegi itd.
Więc zamiast się denerwować i angażować swój wysiłek w usilne budowanie różnych teorii cieszmy się z tego że coś tak niemożliwego stało się na naszych oczach, i to z naszym rodakiem, przez wielu uwielbianym. Cel został osiągnięty. To prawda , jest w najsłabszym zespole, ma pewne problemy związane być może z formą, być może z autem, nie mnie to rozparzać. Nie ma szans walczyć o punkty i na razie nie sprawia dobrego wrażenia w odniesieniu o Georga Russela. Ale przede wszystkim dokonał Czytaj dalej...