Dzisiaj urodzili się:
Eddie Johnson: nazywany z wiadomych względów „Fast Eddie” spędził na parkietach NBA jedenaście sezonów, z czego aż dziewięć jako rzucający obrońca Atlanty Hawks, która wybrała go w drafcie 1977 w trzeciej rundzie z 49 pickiem. Johnson w Atlancie przez 9 sezonów notował średnio 15.6 punktu, 2.3 zbiórki, 5.2 asysty, 1.2 przechwytu i 0.1 bloku na mecz, najdalej dotarł z drużyną do półfinałów konferencji. Później spędził po jednym sezonie w Cleveland i Seattle. 2-krotny All-Star, 2-krotny All-Defensive, przez lata borykał się z poważnym uzależnieniem od kokainy (nie on jeden, w latach 70. biały proszek był niezwykle popularny wśród graczy NBA), kilkukrotnie odbywał odwyk, z powodu uzależnienia był zawieszany. W barwach SuperSonics zagrał raptem 24 spotkania, później nie przeszedł testu antynarkotykowego przed jednym z meczy. Wówczas liga zabroniła mu dożywotnio występów w NBA i tak oto, w niechlubny sposób w 1987 roku 31-letni Johnson zakończył karierę. Dziś kończy 64 lata.
Tom Burleson: obchodzący dziś 67 urodziny center został wybrany w drafcie 1974 roku z wysokim, 3 pickiem przez Seattle SuperSonics. W NBA spędził raptem siedem sezonów – trzy dla SuperSonics, trzy w barwach Kansas City Kings (później przemianowani na Sacramento Kings) i ostatni jako zawodnik Atlanty Hawks. Oficjalnie mierzył 218 centymetrów wzrostu, co czyniło go na równi z Artisem Gilmorem oraz Kareemem Abdulem-Jabbarem najwyższym grającym koszykarzem NBA. Nieoficjalnie, North Carolina State, z której się wywodził, w rubryce „wzrost” przed draftem wpisała „224 centymetry”. Sam Burleson chciał, by wpisano jego rzeczywisty wzrost, ale sztab szkoleniowy NC State stwierdził, że zawodnik będący najwyższym graczem w amerykańskiej koszykówce przyniesie sławę uczelni i zostanie wybrany z wyższym numerem w drafcie. W swoim drugim najlepszym sezonie, grając pod trenerem Billem Russellem zdobywał 15.6 punktu, 9 zbiórek i 1.8 bloku na mecz. Niestety, na jego krótką karierę rzutowała kontuzja, odniesiona podczas jednego z pierwszych meczów w NBA w swoim debiutanckim sezonie – Burleson przerwał walkę swojego kolegi z drużyny z zawodnikiem z drużyny przeciwnej.
Ciekawostka (a właściwie dwie):
24 lutego 1978 roku Kevin Porter zaliczył 29 asyst w wygranym 126:112 meczu New Jersey Nets z Houston Rockets. Liczba 29 asyst była wówczas absolutnym rekordem NBA i status ten utrzymała przez dwanaście lat – dopiero w 1990 roku Scott Skiles 30-krotnie asystował jako zawodnik Orlando Magic (wygrany 155:116 mecz z Denver Nuggets).
24 lutego 1981 roku George Johnson zanotował 13 bloków, ale aż 11 w drugiej połowie spotkania, wyrównując rekord NBA – w 1973 roku Elmore Smith również zaliczył 11 bloków w jednej połowie meczu.
#nba #koszykowka #ciekawostki #kartkazkalendarza #sport #historia
Powered by WPeMatico