Tak Wam powiem, że gdy…

Tak Wam powiem, że gdy słucham „dzisiejszego” Włodka Szaranowicza, jego obecnych wypowiedzi, czy to w panelu eksperckim, czy w kabinie komentatorskiej, czy na youtube (była jakaś seria „alfabet Szarana”), to przeszywa mnie niesamowita nostalgia i smutek. Na moich, na naszych oczach powoli usuwa się w cień legenda polskiego komentarza sportowego. Bo nie ma co ukrywać — Szaran jest już niestety cieniem samego siebie. Pomyłki, przejęzyczenia, ciągłe wracanie do historii przy każdej okazji, osławiony Ulaga, igrzyska w Sarajewie i inne klasyki pana Włodzimierza stały się już w zasadzie memem wśród ludzi obeznanych w temacie. Szkoda. Szkoda, bo Włodzimierz Szaranowicz to synonim osoby kochającej sport, rywalizację i swój fach. Relacjonował niezliczone mecze, wydarzenia, konkursy w różnych dyscyplinach (bo należy pamiętać, że Szaran to nie tylko skoki narciarskie, ale również swego czasu NBA, czy lekkoatletyka). Wielu z nas nie wyobrażało sobie weekendów z A. Małyszem bez pana Włodka. Jestem skłonny postawić tezę, że właśnie wraz z zakończeniem kariery przez Adama, zakończył się pewien etap również w karierze zawodowej bohatera niniejszego wpisu. Nie każdemu odpowiadał styl komentatorski Szarana – patetyczny, wzniosły, budujący atmosferę wielkiego święta. Uwidaczniało się to szczególnie dzięki temu, iż miał on szczęście „trafiać” na wybitne osobistości w sporcie: Małysza, Bolta, Johnsona, Schlierenzauera, Jordana i innych. Wiek robi swoje i to widać. Mimo wszystkich, ujawniających się szczególnie obecnie, wad pana Włodzimierza, szanuję go bezgranicznie jako osobę, która przez kilkadziesiąt lat uświetniała swoim komentarzem wydarzenia sportowe w przeróżnych dyscyplinach i gwarantowała niesamowite emocje. Jego powolne rezygnow Czytaj dalej...

Tak Wam powiem, że gdy słucham „dzisiejszego” Włodka Szaranowicza, jego obecnych wypowiedzi, czy to w panelu eksperckim, czy w kabinie komentatorskiej, czy na youtube (była jakaś seria „alfabet Szarana”), to przeszywa mnie niesamowita nostalgia i smutek. Na moich, na naszych oczach powoli usuwa się w cień legenda polskiego komentarza sportowego. Bo nie ma co ukrywać — Szaran jest już niestety cieniem samego siebie. Pomyłki, przejęzyczenia, ciągłe wracanie do historii przy każdej okazji, osławiony Ulaga, igrzyska w Sarajewie i inne klasyki pana Włodzimierza stały się już w zasadzie memem wśród ludzi obeznanych w temacie. Szkoda. Szkoda, bo Włodzimierz Szaranowicz to synonim osoby kochającej sport, rywalizację i swój fach. Relacjonował niezliczone mecze, wydarzenia, konkursy w różnych dyscyplinach (bo należy pamiętać, że Szaran to nie tylko skoki narciarskie, ale również swego czasu NBA, czy lekkoatletyka). Wielu z nas nie wyobrażało sobie weekendów z A. Małyszem bez pana Włodka. Jestem skłonny postawić tezę, że właśnie wraz z zakończeniem kariery przez Adama, zakończył się pewien etap również w karierze zawodowej bohatera niniejszego wpisu. Nie każdemu odpowiadał styl komentatorski Szarana – patetyczny, wzniosły, budujący atmosferę wielkiego święta. Uwidaczniało się to szczególnie dzięki temu, iż miał on szczęście „trafiać” na wybitne osobistości w sporcie: Małysza, Bolta, Johnsona, Schlierenzauera, Jordana i innych. Wiek robi swoje i to widać. Mimo wszystkich, ujawniających się szczególnie obecnie, wad pana Włodzimierza, szanuję go bezgranicznie jako osobę, która przez kilkadziesiąt lat uświetniała swoim komentarzem wydarzenia sportowe w przeróżnych dyscyplinach i gwarantowała niesamowite emocje. Jego powolne rezygnow Czytaj dalej...

URAZILI JEJ POGLĄDY…

URAZILI JEJ POGLĄDY RELIGIJNE #neuropa #4konserwy #bekazkatoli #heheszki #humorobrazkowy #bekazprawakow #sport #lgbt #rakcontent Powered by WPeMatico Czytaj dalej...

URAZILI JEJ POGLĄDY RELIGIJNE #neuropa #4konserwy #bekazkatoli #heheszki #humorobrazkowy #bekazprawakow #sport #lgbt #rakcontent Powered by WPeMatico Czytaj dalej...

24 lutego: Dzisiaj urodzili…

24 lutego: Dzisiaj urodzili się: Eddie Johnson: nazywany z wiadomych względów „Fast Eddie” spędził na parkietach NBA jedenaście sezonów, z czego aż dziewięć jako rzucający obrońca Atlanty Hawks, która wybrała go w drafcie 1977 w trzeciej rundzie z 49 pickiem. Johnson w Atlancie przez 9 sezonów notował średnio 15.6 punktu, 2.3 zbiórki, 5.2 asysty, 1.2 przechwytu i 0.1 bloku na mecz, najdalej dotarł z drużyną do półfinałów konferencji. Później spędził po jednym sezonie w Cleveland i Seattle. 2-krotny All-Star, 2-krotny All-Defensive, przez lata borykał się z poważnym uzależnieniem od kokainy (nie on jeden, w latach 70. biały proszek był niezwykle popularny wśród graczy NBA), kilkukrotnie odbywał odwyk, z powodu uzależnienia był zawieszany. W barwach SuperSonics zagrał raptem 24 spotkania, później nie przeszedł testu antynarkotykowego przed jednym z meczy. Wówczas liga zabroniła mu dożywotnio występów w NBA i tak oto, w niechlubny sposób w 1987 roku 31-letni Johnson zakończył karierę. Dziś kończy 64 lata. Tom Burleson: obchodzący dziś 67 urodziny center został wybrany w drafcie 1974 roku z wysokim, 3 pickiem przez Seattle SuperSonics. W NBA spędził raptem siedem sezonów – trzy dla SuperSonics, trzy w barwach Kansas City Kings (później przemianowani na Sacramento Kings) i ostatni jako zawodnik Atlanty Hawks. Oficjalnie mierzył 218 centymetrów wzrostu, co czyniło go na równi z Artisem Gilmorem oraz Kareemem Abdulem-Jabbarem najwyższym grającym koszykarzem NBA. Nieoficjalnie, North Carolina State, z której się wywodził, w rubryce „wzrost” przed draftem wpisała „224 centymetry”. Sam Burleson chciał, by wpisano jego rzeczywisty wzrost, ale sztab szkoleniowy NC State stwierdził, że zawodnik będący najwyższym graczem w amerykańskiej kos Czytaj dalej...

24 lutego: Dzisiaj urodzili się: Eddie Johnson: nazywany z wiadomych względów „Fast Eddie” spędził na parkietach NBA jedenaście sezonów, z czego aż dziewięć jako rzucający obrońca Atlanty Hawks, która wybrała go w drafcie 1977 w trzeciej rundzie z 49 pickiem. Johnson w Atlancie przez 9 sezonów notował średnio 15.6 punktu, 2.3 zbiórki, 5.2 asysty, 1.2 przechwytu i 0.1 bloku na mecz, najdalej dotarł z drużyną do półfinałów konferencji. Później spędził po jednym sezonie w Cleveland i Seattle. 2-krotny All-Star, 2-krotny All-Defensive, przez lata borykał się z poważnym uzależnieniem od kokainy (nie on jeden, w latach 70. biały proszek był niezwykle popularny wśród graczy NBA), kilkukrotnie odbywał odwyk, z powodu uzależnienia był zawieszany. W barwach SuperSonics zagrał raptem 24 spotkania, później nie przeszedł testu antynarkotykowego przed jednym z meczy. Wówczas liga zabroniła mu dożywotnio występów w NBA i tak oto, w niechlubny sposób w 1987 roku 31-letni Johnson zakończył karierę. Dziś kończy 64 lata. Tom Burleson: obchodzący dziś 67 urodziny center został wybrany w drafcie 1974 roku z wysokim, 3 pickiem przez Seattle SuperSonics. W NBA spędził raptem siedem sezonów – trzy dla SuperSonics, trzy w barwach Kansas City Kings (później przemianowani na Sacramento Kings) i ostatni jako zawodnik Atlanty Hawks. Oficjalnie mierzył 218 centymetrów wzrostu, co czyniło go na równi z Artisem Gilmorem oraz Kareemem Abdulem-Jabbarem najwyższym grającym koszykarzem NBA. Nieoficjalnie, North Carolina State, z której się wywodził, w rubryce „wzrost” przed draftem wpisała „224 centymetry”. Sam Burleson chciał, by wpisano jego rzeczywisty wzrost, ale sztab szkoleniowy NC State stwierdził, że zawodnik będący najwyższym graczem w amerykańskiej kos Czytaj dalej...

zacz zacząć chodzić na…

zacz zacząć chodzić na siłownie ( ͡° ͜ʖ ͡°) #nsfw #ladnapani #cycki #sport #heheszki #nsfwgif #silownia Powered by WPeMatico Czytaj dalej...

zacz zacząć chodzić na siłownie ( ͡° ͜ʖ ͡°) #nsfw #ladnapani #cycki #sport #heheszki #nsfwgif #silownia Powered by WPeMatico Czytaj dalej...