Człowiek ze złota
6 lutego 1958 roku, Monachium. Samolot linii lotniczej British European Airways w trudnych warunkach pogodowych podejmuje trzecią próbę startu, lecz wypada z pasa, przekracza barierkę okalającą lotnisko i rozbija się o pobliskie domostwo. Poćwiartowany wrak staje w płomieniach. Giną 23 osoby, 21 zostaje rannych. Wśród nich zawodnicy, sztab szkoleniowy oraz pracownicy Manchesteru United, a także dziennikarze związani z klubem, który wracał z Serbii, gdzie rozegrał mecz w ramach Pucharu Europy.
Smutny dla całej piłkarskiej społeczności dzień odmienił losy i znacząco wpłynął na historię Czerwonych Diabłów. W jednym momencie straciły one niemal całe pokolenie niezwykle utalentowanych futbolistów, ale przede wszystkim bardzo młodych ludzi. „Dzieciaki Busby’ego”, „Kwiaty Manchesteru” – te określenia najlepiej oddają status tragicznie zmarłych lub ciężko rannych zawodników. Ośmiu nie przeżyło katastrofy, dziewięciu ocalało, lecz dwóch z nich nigdy więcej nie wybiegło na boisko.
Ucierpiał też legendarny szkoleniowiec – Sir Matt Busby, który zdołał wrócić na ławkę trenerską, by odbudować zrujnowany klub i sięgnąć po 2 tytuły mistrzowskie, Puchar Anglii i upragniony Puchar Europy. Pomogło mu wiele serdecznych osób, prężnie działał zarząd, drużyny z całego świata oferowały swoich graczy na okres potrzebny do skompletowania nowego zespołu. Kluczowy w całym procesie okazał się jednak inny z uczestników feralnego lotu. Człowiek, który mimo traumy i niszczącego go żalu, otrząsnął się i wszedł na sam szczyt piłkarskiego Olimpu.
Sir Bobby Charlton, bo o nim właśnie mowa, zrobił to nie tylko po to, by spełnić swoje marzenia, lecz także w celu uczczenia pamięci braci, których strac Czytaj dalej...
Człowiek ze złota
6 lutego 1958 roku, Monachium. Samolot linii lotniczej British European Airways w trudnych warunkach pogodowych podejmuje trzecią próbę startu, lecz wypada z pasa, przekracza barierkę okalającą lotnisko i rozbija się o pobliskie domostwo. Poćwiartowany wrak staje w płomieniach. Giną 23 osoby, 21 zostaje rannych. Wśród nich zawodnicy, sztab szkoleniowy oraz pracownicy Manchesteru United, a także dziennikarze związani z klubem, który wracał z Serbii, gdzie rozegrał mecz w ramach Pucharu Europy.
Smutny dla całej piłkarskiej społeczności dzień odmienił losy i znacząco wpłynął na historię Czerwonych Diabłów. W jednym momencie straciły one niemal całe pokolenie niezwykle utalentowanych futbolistów, ale przede wszystkim bardzo młodych ludzi. „Dzieciaki Busby’ego”, „Kwiaty Manchesteru” – te określenia najlepiej oddają status tragicznie zmarłych lub ciężko rannych zawodników. Ośmiu nie przeżyło katastrofy, dziewięciu ocalało, lecz dwóch z nich nigdy więcej nie wybiegło na boisko.
Ucierpiał też legendarny szkoleniowiec – Sir Matt Busby, który zdołał wrócić na ławkę trenerską, by odbudować zrujnowany klub i sięgnąć po 2 tytuły mistrzowskie, Puchar Anglii i upragniony Puchar Europy. Pomogło mu wiele serdecznych osób, prężnie działał zarząd, drużyny z całego świata oferowały swoich graczy na okres potrzebny do skompletowania nowego zespołu. Kluczowy w całym procesie okazał się jednak inny z uczestników feralnego lotu. Człowiek, który mimo traumy i niszczącego go żalu, otrząsnął się i wszedł na sam szczyt piłkarskiego Olimpu.
Sir Bobby Charlton, bo o nim właśnie mowa, zrobił to nie tylko po to, by spełnić swoje marzenia, lecz także w celu uczczenia pamięci braci, których strac Czytaj dalej...