Nominalni napastnicy Chelsea – Morata i Giroud – zdobyli w tym sezonie 12 bramek. Dla porównania, Pierre-Emerick Aubameyang tuzin uzbierał w samej tylko Premier League. Wobec niemocy swoich snajperów, Maurizio Sarri zdecydował się posłać na szpicę Edena Hazarda, lecz ten, pomimo niewątpliwie udanej kampanii – przewodzi w ligowej klasyfikacji najlepszych asystentów – występując jako najbardziej wysunięty zawodnik drużyny, traci część swoich atutów. I chociaż nadal zalicza podania otwierające kolegom drogę do bramki, to sam tylko raz wpisał się na listę strzelców.
Cała sytuacja, w obliczu posłanych na wypożyczenie Batshuayia oraz Abrahama, jawi się dość niezrozumiale. Owszem, Belg nie gra sezonu życia w Valencii, lecz poprzednie rozgrywki może zaliczyć do obiecujących w swoim wykonaniu. Reprezentując barwy Borussii Dortmund nawiązał do swoich najlepszych chwil, jeszcze z czasów występów w Olympique Marsylia, co z pewnością dawało mu nadzieję na otrzymanie poważnej szansy na Stamford Bridge. Takowej nigdy nie doświadczył, gdyż Antonio Conte stawiał na niego niechętnie lub wcale. Przyjście Sarriego niczego nie zmieniło, ponieważ ten nie obdarzył Michy’ego cieniem zaufania.
Jak wspomniałem, 25-latkowi nie wiedzie się w Hiszpanii, wobec czego brytyjskie media podają, iż Chelsea planuje ściągnąć go do Anglii w styczniu, by… wypożyczyć następnie do Crystal Palace. Nie ma tematu sprawdzenia Belga w układance włoskiego szkoleniowca, poszukania nowego wariantu ustawienia. Jeśli Batshuayi wróci do Londynu, to zamiast na Stamford Bridge zawita na Selhurst Park.
Na tymczasową banicję skazany jest także Tammy Abraham. Młody Anglik w obecnym sezonie Championship zdobył 13 bramek w 17 występach, jest liderem Aston Villi i znajduje si Czytaj dalej...
Nominalni napastnicy Chelsea – Morata i Giroud – zdobyli w tym sezonie 12 bramek. Dla porównania, Pierre-Emerick Aubameyang tuzin uzbierał w samej tylko Premier League. Wobec niemocy swoich snajperów, Maurizio Sarri zdecydował się posłać na szpicę Edena Hazarda, lecz ten, pomimo niewątpliwie udanej kampanii – przewodzi w ligowej klasyfikacji najlepszych asystentów – występując jako najbardziej wysunięty zawodnik drużyny, traci część swoich atutów. I chociaż nadal zalicza podania otwierające kolegom drogę do bramki, to sam tylko raz wpisał się na listę strzelców.
Cała sytuacja, w obliczu posłanych na wypożyczenie Batshuayia oraz Abrahama, jawi się dość niezrozumiale. Owszem, Belg nie gra sezonu życia w Valencii, lecz poprzednie rozgrywki może zaliczyć do obiecujących w swoim wykonaniu. Reprezentując barwy Borussii Dortmund nawiązał do swoich najlepszych chwil, jeszcze z czasów występów w Olympique Marsylia, co z pewnością dawało mu nadzieję na otrzymanie poważnej szansy na Stamford Bridge. Takowej nigdy nie doświadczył, gdyż Antonio Conte stawiał na niego niechętnie lub wcale. Przyjście Sarriego niczego nie zmieniło, ponieważ ten nie obdarzył Michy’ego cieniem zaufania.
Jak wspomniałem, 25-latkowi nie wiedzie się w Hiszpanii, wobec czego brytyjskie media podają, iż Chelsea planuje ściągnąć go do Anglii w styczniu, by… wypożyczyć następnie do Crystal Palace. Nie ma tematu sprawdzenia Belga w układance włoskiego szkoleniowca, poszukania nowego wariantu ustawienia. Jeśli Batshuayi wróci do Londynu, to zamiast na Stamford Bridge zawita na Selhurst Park.
Na tymczasową banicję skazany jest także Tammy Abraham. Młody Anglik w obecnym sezonie Championship zdobył 13 bramek w 17 występach, jest liderem Aston Villi i znajduje si Czytaj dalej...