Luke Shaw stał się podstawowym lewym obrońcą Manchesteru United.
Luke Shaw zdobył pierwszą bramkę w seniorskiej karierze.
Luke Shaw został zawodnikiem miesiąca w klubie.
Luke Shaw ustrzelił gola miesiąca w klubie.
Luke Shaw wrócił do Reprezentacji Anglii.
I pomyśleć, że w 2015 roku mógł stracić nogę i poważnie rozważał zakończenie kariery. Wszystko wskutek koszmarnej kontuzji, której doznał w starciu z PSV Eindhoven w Lidze Mistrzów.
Zawsze żal mi zawodników, którzy są zmuszeni pauzować z powodu urazu. Shawa było mi szczególnie szkoda, gdyż po roku pobytu na Old Trafford wreszcie odciął się od presji związanej z kwotą, jaką za niego zapłacono i skupił się na grze w piłkę. Na formę także nie mógł narzekać, a tu krach – kontuzja.
Powrót do pełni sił zajął mu 305 dni. Pełni sił fizycznych, gdyż psychika była w rozsypce. Anglik grał asekuracyjnie i nie ma się czemu dziwić, lecz nie mógł przez to rozwinąć skrzydeł. Nie pomogły kolejne urazy oraz niechęć Jose Mourinho, który publicznie krytykował Shawa. Wydawało się, że jego dni w United są policzone.
I nagle, ni stąd, ni zowąd, wskoczył do pierwszego składu. Nie bez znaczenia miał późniejszy powrót Younga, który uczestniczył w mundialu. Luke jednak miejsca w wyjściowej jedenastce nie oddał i nie zanosi się, by miał to zrobić w najbliższym czasie. Jest jedną z najjaśniejszych postaci w ekipie Czerwonych Diabłów i gra naprawdę dobrze.
Potwierdzeniem tego są wyróżnienia wymienione na samym początku. Pozostaje jedynie życzyć Anglikowi zdrowia i pozytywnych relacji z menedżerem, gdyż wciąż jest młody i nie ma wątpliwości, że może stać się wielkim graczem. Być może uda mu się wykorzystać talent i potencjał, który nie wygasł całkowicie.
Serdecznie zapras Czytaj dalej...
Luke Shaw stał się podstawowym lewym obrońcą Manchesteru United.
Luke Shaw zdobył pierwszą bramkę w seniorskiej karierze.
Luke Shaw został zawodnikiem miesiąca w klubie.
Luke Shaw ustrzelił gola miesiąca w klubie.
Luke Shaw wrócił do Reprezentacji Anglii.
I pomyśleć, że w 2015 roku mógł stracić nogę i poważnie rozważał zakończenie kariery. Wszystko wskutek koszmarnej kontuzji, której doznał w starciu z PSV Eindhoven w Lidze Mistrzów.
Zawsze żal mi zawodników, którzy są zmuszeni pauzować z powodu urazu. Shawa było mi szczególnie szkoda, gdyż po roku pobytu na Old Trafford wreszcie odciął się od presji związanej z kwotą, jaką za niego zapłacono i skupił się na grze w piłkę. Na formę także nie mógł narzekać, a tu krach – kontuzja.
Powrót do pełni sił zajął mu 305 dni. Pełni sił fizycznych, gdyż psychika była w rozsypce. Anglik grał asekuracyjnie i nie ma się czemu dziwić, lecz nie mógł przez to rozwinąć skrzydeł. Nie pomogły kolejne urazy oraz niechęć Jose Mourinho, który publicznie krytykował Shawa. Wydawało się, że jego dni w United są policzone.
I nagle, ni stąd, ni zowąd, wskoczył do pierwszego składu. Nie bez znaczenia miał późniejszy powrót Younga, który uczestniczył w mundialu. Luke jednak miejsca w wyjściowej jedenastce nie oddał i nie zanosi się, by miał to zrobić w najbliższym czasie. Jest jedną z najjaśniejszych postaci w ekipie Czerwonych Diabłów i gra naprawdę dobrze.
Potwierdzeniem tego są wyróżnienia wymienione na samym początku. Pozostaje jedynie życzyć Anglikowi zdrowia i pozytywnych relacji z menedżerem, gdyż wciąż jest młody i nie ma wątpliwości, że może stać się wielkim graczem. Być może uda mu się wykorzystać talent i potencjał, który nie wygasł całkowicie.
Serdecznie zapras Czytaj dalej...