Na głównej wykopu pojawiło się znalezisko https://www.wykop.pl/link/4450323/marcin-liana-sedzia-z-ii-ligi-uratowal-zycie-pilkarza/ Niestety, jest to totalna bzdura, która promuje jakieś znachorskie metody „pomocy”. A jak jest naprawdę? Jak pewnie wiecie, takie „zatkanie” nie jest niczym rzadkim. Prawie każdemu w dzieciństwie zdarzyło się spaść pechowo na plecy, dostać piłką czy pięścią w brzuch. Efekt jest dość znany i w sumie niegroźny – na kilkanaście sekund człowiek doświadcza uczucia „porażenia” mięśni, nie może nabrać oddechu. Jest to efekt chwilowego porażenia przepony, a dokładniej odruchu, który w momencie maksymalnego napięcia (lub rozciągnięcia, czyli stanu kiedy zaraz uszkodzą się komórki mięśniowe) mięśnia rozluźnia ten właśnie mięsień, po to, aby nie doszło to jego „rozdarcia”. Taki sam efekt można zauważyć po np silnym uderzeniu w napięty biceps – przez pewien czas mięsień będzie wiotki, „porażony”. Taki stan trwa kilkanaście sekund i jest w sumie niegroźny. Dlaczego? Po pierwsze, przepona „startuje” sama po krótkim czasie. Odruch oddychania jest jednym z najsilniejszych w organizmie, jest to jeden z odruchów który sprawdza się nawet przy stwierdzaniu śmierci mózgu, ponieważ zanika jako jeden z ostatnich. Jeśli tylko połączenie ośrodek oddychania-przepona fizycznie działa, to przepona po chwili zacznie się ruszać. Po drugie, przepona to tylko jeden z mięśni oddechowych. Takich mamy pełno. Przepona daje uczucie głębokiego oddechu, jest najbardziej efektywnym mięśniem, ale mamy też mięśnie międzyżebrowe, grzbietu, brzucha – one wszystkie nadal działają. Oddech jest płytki, stąd uczucie duszenia, ale jest. To prawda, panika naras Czytaj dalej...
Na głównej wykopu pojawiło…
Na głównej wykopu pojawiło się znalezisko https://www.wykop.pl/link/4450323/marcin-liana-sedzia-z-ii-ligi-uratowal-zycie-pilkarza/ Niestety, jest to totalna bzdura, która promuje jakieś znachorskie metody „pomocy”. A jak jest naprawdę? Jak pewnie wiecie, takie „zatkanie” nie jest niczym rzadkim. Prawie każdemu w dzieciństwie zdarzyło się spaść pechowo na plecy, dostać piłką czy pięścią w brzuch. Efekt jest dość znany i w sumie niegroźny – na kilkanaście sekund człowiek doświadcza uczucia „porażenia” mięśni, nie może nabrać oddechu. Jest to efekt chwilowego porażenia przepony, a dokładniej odruchu, który w momencie maksymalnego napięcia (lub rozciągnięcia, czyli stanu kiedy zaraz uszkodzą się komórki mięśniowe) mięśnia rozluźnia ten właśnie mięsień, po to, aby nie doszło to jego „rozdarcia”. Taki sam efekt można zauważyć po np silnym uderzeniu w napięty biceps – przez pewien czas mięsień będzie wiotki, „porażony”. Taki stan trwa kilkanaście sekund i jest w sumie niegroźny. Dlaczego? Po pierwsze, przepona „startuje” sama po krótkim czasie. Odruch oddychania jest jednym z najsilniejszych w organizmie, jest to jeden z odruchów który sprawdza się nawet przy stwierdzaniu śmierci mózgu, ponieważ zanika jako jeden z ostatnich. Jeśli tylko połączenie ośrodek oddychania-przepona fizycznie działa, to przepona po chwili zacznie się ruszać. Po drugie, przepona to tylko jeden z mięśni oddechowych. Takich mamy pełno. Przepona daje uczucie głębokiego oddechu, jest najbardziej efektywnym mięśniem, ale mamy też mięśnie międzyżebrowe, grzbietu, brzucha – one wszystkie nadal działają. Oddech jest płytki, stąd uczucie duszenia, ale jest. To prawda, panika naras Czytaj dalej...