Przygotowanie zawodników do walki na turnieju sumo, Tokio
Będąc w Tokio trafiłem akurat na okres kiedy odbywaja się turniej sumo. W ciągu roku w Japoni odbywa się 6 oficjalnych turniejów, 3 w Tokio i po jednym w Osace, Nagoi i Fukuoce. Każdy turniej trwa 15 dni. W Tokio odbywa się on w hali Ryōgoku, mieszczącej ponad 11 tysięcy widzów.
Bilety, zwłaszcza dobre miejsca, są wykupione na długo przed turniejem. Na szczęście dla turystów jak ja (który dowiedzieli się o turnieju dzień wcześniej wieczorem) w każdy dzień zawodów w kasach jest pula biletów na … ostatnie miejsca w hali (chyba 400 o ile się nie mylę). Żeby je zdobyć należy ustawić się po halą ok 6 rano i czekać 1,5-2h.
Zawodnicy (zapaśnicy) podzieleni są na różne klasy, wynikające z doświadczenia. Z tego co zauważyłem wyższa zwykle (ale nie zawsze) oznacza wyższą wagę. Najniższa klasa walczy jako pierwsza, najwyższa na końcu. Naturalnie walki w najwyższej klasie przyciągają najwięcej ludzi i cieszą się największym zainteresowaniem.
Ja po kupnie biletów poszedłem coś zjeść i się przejść i pojawiłem się na hali dopiero na walkach drugiej po najwyższe klasie. W tym czasie hala była wypełniona nie więcej niż w połowie, więc pozwoliłem sobie siąść trochę bliżej by lepiej widzieć co się dzieje.
Przed walką odbywa się ciekawy rytuał. Zaczyna się od wywołania przez tradycyjnie ubranego profesjonalnego zapowiadacza (yobidashi) zawodnika na ring. Zawodnicy mają swoje specjalne przezwiska do sumo. Następnie jest prezentacja zawodników, oczyszczenie ciała i ringu solą, następnie shiko – czyli charakterystyczne uniesienie jednej nogi i uderzenie nią o podłoże, ponoć w celu odpędzenia złych duchów. Następnie zawodnicy kłaniają się sobie i wykonują kolejny rytu Czytaj dalej...
Przygotowanie zawodników do walki na turnieju sumo, Tokio
Będąc w Tokio trafiłem akurat na okres kiedy odbywaja się turniej sumo. W ciągu roku w Japoni odbywa się 6 oficjalnych turniejów, 3 w Tokio i po jednym w Osace, Nagoi i Fukuoce. Każdy turniej trwa 15 dni. W Tokio odbywa się on w hali Ryōgoku, mieszczącej ponad 11 tysięcy widzów.
Bilety, zwłaszcza dobre miejsca, są wykupione na długo przed turniejem. Na szczęście dla turystów jak ja (który dowiedzieli się o turnieju dzień wcześniej wieczorem) w każdy dzień zawodów w kasach jest pula biletów na … ostatnie miejsca w hali (chyba 400 o ile się nie mylę). Żeby je zdobyć należy ustawić się po halą ok 6 rano i czekać 1,5-2h.
Zawodnicy (zapaśnicy) podzieleni są na różne klasy, wynikające z doświadczenia. Z tego co zauważyłem wyższa zwykle (ale nie zawsze) oznacza wyższą wagę. Najniższa klasa walczy jako pierwsza, najwyższa na końcu. Naturalnie walki w najwyższej klasie przyciągają najwięcej ludzi i cieszą się największym zainteresowaniem.
Ja po kupnie biletów poszedłem coś zjeść i się przejść i pojawiłem się na hali dopiero na walkach drugiej po najwyższe klasie. W tym czasie hala była wypełniona nie więcej niż w połowie, więc pozwoliłem sobie siąść trochę bliżej by lepiej widzieć co się dzieje.
Przed walką odbywa się ciekawy rytuał. Zaczyna się od wywołania przez tradycyjnie ubranego profesjonalnego zapowiadacza (yobidashi) zawodnika na ring. Zawodnicy mają swoje specjalne przezwiska do sumo. Następnie jest prezentacja zawodników, oczyszczenie ciała i ringu solą, następnie shiko – czyli charakterystyczne uniesienie jednej nogi i uderzenie nią o podłoże, ponoć w celu odpędzenia złych duchów. Następnie zawodnicy kłaniają się sobie i wykonują kolejny rytu Czytaj dalej...