Dziś mam dzień odpoczynku od boksu, ale tak czy inaczej nie siedzę na tyłku.
Trener zarządził 61 minut spokojnego biegu na bieżni elektrycznej, 5 minut marszu i 3 serie brzuszków po 30 powtórzeń. Przebiegłem łącznie 10 kilometrów. Pomimo tego, że nabrałem sporo masy nie czuję się zmęczony i nogi nie odmawiają posłuszeństwa. To spory plus, ale tak czy inaczej czuję, że nad nogami wciąż muszę sporo pracować…
Do pojedynku z Rusłanem Ostaszko został już tylko miesiąc i kilka dni.
Powered by WPeMatico